Mateusz Ponitka: Mieliśmy problemy w ofensywie

Stelmet BC Zielona Góra zdołał zdobyć "Żalgirio Arenie" zaledwie 56 punktów! Dawno tak słaby wynik w ofensywie nie przytrafił się mistrzom Polski. - Zawiedliśmy w ataku - mówi Mateusz Ponitka.

Czwartkowe spotkanie od samego początku nie układało się po myśli zielonogórzan, którzy musieli gonić rywali z Kowna. Co prawda mistrzowie Polski walczyli bardzo ambitnie, ale brakowało im skutecznej egzekucji. Takich kłopotów nie mieli za to gospodarzom, którzy już do przerwy uzyskali siedmiopunktową przewag (36:29).

- Byliśmy świetnie przygotowani do tego meczu. Twardo walczyliśmy o kolejne zwycięstwo, ale na przeszkodzie stanęły problemy w ofensywie - mówi Mateusz Ponitka, najlepszy strzelec Stelmetu BC w tym meczu spotkaniu (15 punktów).

Promyk nadziei na zwycięstwo pojawił się w trzeciej kwarcie. Gościom udało się zniwelować straty do dwóch punktów i wydawało się, że pójdą za ciosem. Nic z tego. Skuteczne akcje Pauliusa Jankunasa i Robertasa Javtokasa wyprowadziły gospodarzy na ośmiopunktowe prowadzenie. Mistrzowie Polski starali się niwelować straty, ale zabrakło im armat w ofensywie. Zawodnicy mylili się nawet w najprostszych sytuacjach.

Statystyki są nieubłagane. Stelmet BC z dystansu trafiał zaledwie z 17-procentową skutecznością (3/18). Nieco lepiej było za dwa (19/44).

- Nie da się wygrać meczu kiedy trafia się trzy rzuty na 18 prób z dystansu. W dodatku przestrzeliłem cztery bardzo ważne rzuty wolne. To też miało znaczenie. Był to kluczowy moment meczu. Walczyliśmy twardo, ale niestety nasza ofensywa nie pozwoliła na zwycięstwo - komentuje Ponitka.

Komentarze (2)
duszan
21.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brak zaangażowania w obronie. Można przegrac z Żargilisem to nie wstyd . Walki w obronie nie było! Na majstra Polski taka dyspozycja wystarczy. 
avatar
Bodo
20.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Następne dwa treningi - rzuty osobiste, bo coś ostatnio słabiutko z tymi rzutami.