Atlas Stal z pucharem CEBL. Korespondencja własna z Novego Jicina

Koszykarze Atlasa Stali pomimo tego, że przegrali drugie finałowe spotkanie rozgrywek Centralno Europejskiej Ligi Koszykówki w Novym Jicinie wracali do Polski w bardzo dobrych nastrojach. Udało im się nie stracić wywalczonej zaliczki na własnym parkiecie i jako pierwsza polska drużyna sięgnąć po europejskie trofeum. Przejdzie także do historii jako zwycięzca rozgrywek pierwszej edycji pucharu CEBL.

Przypomnijmy, że w pierwszym meczu ?Stalówka? pokonała Geofin 94:77. Czeski zespół przed własną publicznością bardzo chciał odrobić straty z pierwszego meczu. Było naprawdę blisko, bo w 14 minucie prowadzili on już 40:22. Miejscowi mieli szansę na odrobienie strat z nawiązką, ale kilka akcji z rzędu nie potrafili umieścić piłki w koszu. Trener Andrzej Kowalczyk w szatni zmobilizował jednak swojej graczy do lepszej postawy na boisku. ? Zmieniliśmy naszą taktykę. Wcześniej analizowaliśmy mecz z Ostrowa i wiedzieliśmy jakie są ich słabe strony ? mówi szkoleniowiec Atlasa Stali. Już po 70 sekundach meczu zmuszony był on poprosić o czas, bowiem jego podopieczni szybko popełnili dwie straty. Wiele zastrzeżeń można było mieć także do arbitrów z Czech, którzy podejmowali czasami dość kontrowersyjne decyzje na niekorzyść zespołu z Ostrowa. Po jednej z nich nie mógł się z nią pogodzić trener Kowalczyk i za komnentowanie ukarany został przewinieniem technicznym.

Trzecia kwarta była popisowa w wykonaniu ostrowskiego zespołu. Lepiej zagrali Ruben Boykin i John Oden, którzy do przerwy mieli niewiele do powiedzenia pod tablicami, nie potrafili trafić do kosza z najdogodniejszych pozycji, także przegrywali w rywalizacji o piłkę.?Trójka? Boykina na początku kwarty sprawiła, że Geofin prowadził 47:37. W ślady Amerykanina poszli kolejni koszykarze i swoją najsilniejszą broń Atlasa ? rzuty z dystansu wykorzystywali Wojciech Szawarski, Brandun Hughes oraz Ed Cota. W sumie trafili oni 6 razy. Wielkim profesorem okazał się Hughes, który w tej części meczu zdobył 14 ?oczek?. Widać było, też że z każdym kolejnym dniem były gwiazdor Euroligi ? Cota coraz lepiej rozumie się z kolegami z zespołu. Z każdą kolejną minutą topniała przewaga gospodarzy, by na 5 sekund przed końcem tej odsłony meczu po zespołowej akcji wykończył ją Marcin Sroka, doprowadzając do remisu 64:64. Geofin na dwupunktowe prowadzenie wyprowadził Joseph Chapman.

W czwartej części meczu gracze Atlasa Stali nie pozwolili już swoim przeciwnikom na odskoczenie i tym samym nie doprowadzili do nerwowej końcówki. Brandun Hughes w ostatniej akcji wieczoru mógł jeszcze doprowadzić do remisu ale jego rzut z dystansu nie znalazł drogi do kosza i Geofin zwyciężył 79:76. Nikt rozgrywającemu Atlasa nie miał jednak tego za złe, najważniejsze było wywalczenie pucharu CEBL, który tuż po końcowym gwizdku trafił w ręce ostrowskiej drużyny.

- Zdobyliśmy ten puchar dla miasta, sponsora, kibiców i dla samych siebie. Wszyscy nawzajem się mobilizowaliśmy bo zależało nam na wygranej. Na początku meczu sędziowie troszeczkę pomagali gospodarzom i to wyzwoliło w nas jeszcze większą złość. W drugiej połowie udało nam się opanować sytuację. Trzecia kwarta zawsze jest najważniejsza, wpadło kilka trójek i doszliśmy rywala na bezpieczny dystans kilku punktów. Grało nam się wtedy spokojniej, a rywale w miarę upływu czasu coraz bardziej się denerwowali. W tych dwóch meczach pokazaliśmy, ze byliśmy lepsza drużyną i zasłużyliśmy na ten puchar ? komentował po meczu Wojciech Szawarski.

Ciekawostki z Novego Jicina

- Ostrowska drużyna w Novym Jicinie zameldowała się dzień przed meczem, jej bazą był miejscowy hotel ?Praha?. Zespół ten przed przystąpieniem do pojedynku miał możliwość odbycia dwóch treningów w hali Geofinu. Koszykarze Atlasa Stali mieli okazję na pozwiedzanie 25 tysięcznego miasta i zaopatrzenie się w drobne upominki dla najbliższych.

- Hala znajdowała się kilka minut drogi od hotelu. Bilet wstępu na środowy pojedynek kosztował 25 koron czyli około 4 złotych, dodatkowo można było się także zaopatrzyć w program w cenie 5 koron.

- Czescy kibice dopiero tuż przed samym spotkaniem wypełnili niewielki obiekt, mogący pomieścić około 800 widzów. Wśród z nich znalazła się także kilku osobowa grupa kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego.Co ciekawe w tym kraju na trybunach dozwolone jest spożywanie złocistego trunku.

- Włodarze tego klubu okazali się gościnnością, na zapowiedzianych dziennikarzy z Ostrowa czekały przygotowane miejsca, klub dysponował także biurem prasowym, gdzie można było skorzystać z dostępu do Internetu.

Geofin Novy Jicin ? Atlas Stal Ostrów 79:76 (23:16, 24:18, 19:30, 13:12)

Punkty dla Atlasa: Brandun Hughes 19 (2x3), Wojciech Szawarski 14 (2x3), Ruben Boykin 13 (3x3), Marcin Sroka 11, Ed Cota 6 (2x3), Gintaras Kadziulis 5 (1x3), Tommy Adams 3 (1x3), Dawid Przybyszewski 3 (1x3), John Oden 2.

Komentarze (0)