- Cieszymy się ze zwycięstwa. To chyba jedyny pozytyw. Nie ukrywam, że mam więcej złych odczuć niż dobrych po takim spotkaniu - podkreśla Jarosław Mokros, jeden z bohaterów sobotniego spotkania. Zawodnicy był bezbłędny w tym meczu. Trafił wszystkie sześć rzutów z gry, zdobywając łącznie 14 punktów. Miał także pięć zbiórek.
To właśnie zbiórki były największym mankamentem Energi Czarnych Słupsk w spotkaniu z Treflem Sopot. Goście zebrali aż 39 piłek! Aż 19 zbiórek było na atakowanej tablicy. Słupszczanie byli bardzo bierni w grze na deskach. Ten fakt mocno niepokoi zawodników Czarnych Panter.
- Pokazaliśmy się z fatalnej strony, jeśli chodzi o grę na tablicach. Sopocianie za dużo zbierali, a poza tym niemal wszystkie "bezpańskie" piłki lądowały w ich rękach. Na pewno trzeba nad tym popracować - komentuje Mokros.
Pozytywem dla słupskiego zespołu jest fakt, że słabsza postawa nie przełożyła się na końcowy wynik. Energa Czarni pewnie wygrali 80:66. Była to dla nich czwarte zwycięstwo w tym sezonie.
Przed Czarnymi Panterami trudny wyjazd do Kutna. Polfarmex jeszcze na własnym parkiecie nie przegrał. Słupszczanie doskonale zdają sobie z tego sprawę.
- Mamy sporo do poprawy. Musimy zmienić nasz styl gry, tak aby zacząć cieszyć się z każdego elementu, a nie tylko z poszczególnych elementów statystycznych - ocenia gracz Energi Czarnych.