Podopieczni Saso Filipovskiego w trzeciej kolejce Euroligi musieli uznać wyższość Lokomotivu Kubań Krasnodar. O końcowym wyniku zaważyło zbyt wiele błędów mistrzów Polski w końcowych fragmentach piątkowego spotkania. - Niestety, takie jest już życie, że po meczach Euroligi musimy siedzieć smutni w szatni. Niestety po raz kolejny zaważyła końcówka, aczkolwiek końcówka to tylko końcówka - przyznał Mateusz Ponitka.
- W całym spotkaniu graliśmy słabo przede wszystkim w obronie, w drugiej kwarcie daliśmy rzucić rywalom 27 punktów, w czwartej odsłonie było podobnie. To za dużo jak na zespół euroligowy, który potem łapie wiatr w żagle i ciężko to zatrzymać. Graliśmy kosz za kosz. To była gra błędów, w końcówce popełniliśmy ich więcej i przegraliśmy - dodał reprezentant Polski.
Bilans 0-3 nie stawia Stelmetu BC Zielona Góra w komfortowej sytuacji w kwestii awansu do kolejnej fazy Euroligi. Dotychczasowe mecze pokazały jednak, że w ekipie z Winnego Grodu tkwi spory potencjał. - Brakuje odrobiny szczęścia w końcówkach. Myślę, że to szczęście jeszcze do nas przyjdzie - zakończył Ponitka.
Inaczej będzie jak zawsze....nic się nieeee stałooooo!