Problemy Polfarmexu w ofensywie. "Nasz atak? Przestrzeń do rozwoju"

Najpierw 57, a później 62 - tyle punktów na początku nowego sezonu zdołali rzucić koszykarze Polfarmexu Kutno. - Mamy na pewno przestrzeń do rozwoju w tym elemencie - mówi Michał Gabiński, jeden z nowych nabytków zespołu.

Na inaugurację Polfarmex Kutno zdobył zaledwie 57 punktów, ale co ciekawe, zdołał pokonać na własnym parkiecie MKS Dąbrowa Górnicza. Goście uzyskali o sześć oczek mniej. Mimo wszystko ten mecz pokazał, że podopieczni Jarosława Krysiewicza mają jeszcze spore rezerwy w tym elemencie.

Mecz w Gdyni utwierdził w przekonaniu, że nie wszystko w zespole z Kutna pracuje jeszcze odpowiednio. Zdobyte 62 oczka nikogo nie wprowadzają w stan wielkiego zadowolenia. Tym bardziej, że gracze z ławki w tym spotkaniu nie dołożyli żadnych punktów do dorobku drużyn.

- To jest przestrzeń do rozwoju. Tutaj na pewno możemy się poprawić. Tak do tego trzeba podejść. Czy to jest problem? Myślę, że dużym plusem jest fakt, że potrafimy zatrzymać rywali w ofensywie - przyznaje Michał Gabiński, jeden z nowych graczy w ekipie z Kutna.

W meczu z Asseco Polfarmex zdołał do przerwy rzucić zaledwie... 18 punktów.

- Gdynianie byli bardzo dobrze przygotowani taktycznie na nasz atak pozycyjny. Dokładnie wiedzieli, co będziemy grali. To nas z kolei trochę wybiło z rytmu i przez to tak wszystko się posypało. Nie było zawodnika po naszej stronie, który odmieniłby losy spotkania - komentuje Gabiński.

Po przewie goście znacząco się poprawili. Mimo małej zdobyczy punktowej Polfarmex miał szansę na zwycięstwo w Gdyni. Dzięki dobrej grze w obronie goście wrócili do meczu.

- W drugiej połowie znaleźliśmy rytm. Udało nam się zaskoczyć Asseco kombinowaną obroną. Dzięki temu udało się wrócić do meczu, zmniejszyliśmy straty do trzech oczek, ale wówczas rzut trzypunktowy, równo z końcową syreną, Filipa Matczaka zadecydował o wszystkim - wyjaśnia podkoszowy Polfarmexu.

- Grały ze sobą dwa ambitne zespoły. Asseco, mimo że ma młodszy skład, to wygrało z nami mądrością koszykarską - zaznacza Michał Gabiński.

Komentarze (0)