Gorąco w Zgorzelcu

Co chwilę w Zgorzelcu przewijają się nowe nazwiska szkoleniowców, którzy mogli zasiąść na ławce trenerskiej PGE Turowa. Jedno jest pewne - nie będzie nim Andrej Urlep.

W tym artykule dowiesz się o:

Słoweniec ma ważny kontrakt z Kwidzynie do końca sezonu, a za jego zerwanie obowiązuje spora kara finansowa dla szkoleniowca. - Nikt w Zgorzelcu nie brał pod uwagę zatrudnienia szkoleniowca związanego kontraktem z innym klubem. Zwłaszcza z polskiej ligi. Gdyby Urlep był wolny - pewnie mocno rozważalibyśmy taką kwestię. Ale w sytuacji gdy pracuje w Kwidzynie, nie było takiego tematu - powiedział na łamach "Polska - The Times" Jan Michalski, prezes PGE Turowa.

W Zgorzelcu w dalszym ciągu mówi się o Michale Jezdiku, trenerze kadry Czech, ale ten od ponad roku nie miał styczności z ligową koszykówką. Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarli dziennikarze "Polska - The Times" pod uwagę brani są także Karlis Muznieks (45 lat, ostatnio Barons Ryga), Charles Barton (Maccabi Tel Awiw, Aris Saloniki), Sarunas Sakalauskas (Litwin, Eisbären Bremerhaven), czy Chorwat Silvano Poropat (Ludwigsburg).

- Nie chcę w tej chwili spekulować ani oceniać szansy poszczególnych kandydatów. Tym bardziej że lista trenerów, o których pytają dziennikarze, jest naprawdę długa. Bierzemy pod uwagę kilka nazwisk, chcemy podjąć decyzję, która pozwoli nam na zrealizowanie celu. A tym pozostaje walka o mistrzostwo Polski. Chciałbym, aby w sobotnim spotkaniu z Czarnymi na naszej ławce rezerwowych zasiadł już nowy trener, ale nie wiem, czy ten plan uda się zrealizować - dodał prezes Michalski.

Decyzja o nowym trenerze powinna zapaść do końca tygodnia, bowiem Paweł Turkiewicz, który pełni tymczasowo pełni obecnie funkcję pierwszego trenera przegrał dwa swoje spotkania.

Komentarze (0)