Dawid Bręk był jednym z największych wygranych poprzedniego sezonu. Rozgrywający po wielu miesiącach przerwy udowodnił, iż stać go na wiele. Dobra gra 25-letniego zawodnika została zauważona przez kilka klubów, które mocno namawiały go na transfer. Ostatecznie Dawid Bręk zdecydował się wybrać ofertę Miasta Szkła Krosno.
[ad=rectangle]
Jakub Artych: Jeszcze rok temu w tym okresie miałeś zupełnie inne zmartwienia. Czujesz, iż twoja kariera ponownie nabiera rozpędu?
Dawid Bręk: Cieszę się, że ten ciężki okres po kontuzji mam już za sobą. Poprzedni sezon pozwolił mi się odbudować i ponownie uwierzyć w siebie. Mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy i kontuzje będą mnie omijać. Ciężko pracuje nad tym, aby z moim zdrowiem wszystko było już jak należy.
W Łańcucie odżyłeś, nabrałeś pewności siebie. Można powiedzieć, iż druga część sezonu była dla ciebie bardzo udana?
- Powiedzmy, że udana. Zawsze trzeba zostawić sobie margines. Gdybyśmy wygrali w finale, to wtedy można byłoby się pokusić o takie stwierdzenie. Mimo wszystko uważałbym, że mogło być jeszcze lepiej.
[b]
W fazie play-off zagrałeś kilka świetnych meczów. Z perspektywy czasu zgodzisz się, iż drugie miejsce Sokoła to olbrzymi sukces?[/b]
- W play-off czułem się już pewnie i powoli dochodziłem do tej optymalnej dyspozycji. Kilka meczów było naprawdę dobrych, kilka słabszych. Sukces na pewno duży, bo taki którego w Łańcucie wcześniej nie było. Pewien niedosyt jednak pozostał.
Od razu po zakończeniu sezonu dostałeś wiele ciekawych ofert. Miałeś ból głowy wybierając nowy klub?
- Nie było łatwo. Wiele czynników decyduje o tym gdzie zagra się w następnym sezonie. Nie są to łatwe decyzje, gdyż jak już się na coś zdecydujesz masz świadomość, że to prawie rok życia i chcesz wybrać jak najlepiej.
Wybór padł na zespół z Krosna. Czym przekonali Cię włodarze Miasta Szkła?
- Na pewno kluczowe było to, iż Krosno chce walczyć o jak najwyższe cele. Mnie to bardzo odpowiada bo uważam, że mam jeszcze coś do udowodnienia. Razem chcemy wywalczyć awans do ekstraklasy. Trener dzwonił do mnie i bardzo namawiał abym podpisał kontrakt w Krośnie i to też przeważyło szalę na ich korzyść.
Rozmawiałeś z trenerem na temat swojej roli w zespole? Na pewno oczekiwania co do twojej osoby będą bardzo duże.
- Tak, z trenerem rozmawiałem kilka razy i widzi mnie na pozycji rozgrywającego oraz sporadycznie na dwójce. Co do ilości minut oraz o tym kto będzie wychodził w wyjściowej piątce nie rozmawialiśmy, gdyż to tak na prawdę nie ma sensu. Wszystko wychodzi w trakcie sezonu, a ja jestem w stanie zaakceptować każdy scenariusz.
Wróćmy jeszcze na chwilę do ofert z innych klubów. Głośno mówiło się o tym, iż zainteresowana tobą była Legia Warszawa, która marzy o awansie do ekstraklasy. Możesz uchylić rąbka tajemnicy dlaczego nie postawiłeś na stolicę?
- Był taki temat aczkolwiek ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia i chyba nie ma co wracać do tego tematu. Jestem zawodnikiem Miasta Szkła Krosno i cieszę się z tego wyboru.
W poprzednim sezonie w Tauron Basket Lidze zadebiutowało wielu zawodników z I ligi. Czujesz, iż jesteś w stanie w niedalekiej przyszłości ponownie spróbować swoich sił w ekstraklasie?
- Tak jak zawsze powtarzam, nie ma co wybiegać daleko w przyszłość. Jeżeli ze zdrowiem wszystko będzie dobrze i będę czuł, że moja forma jest na tyle dobra by grać w TBL to czemu nie.
Rozumiem, że celem nadrzędnym w przyszłym sezonie będzie dla ciebie i Miasta Szkła Krosno wygranie I ligi?
- Zdecydowanie, z takim zamiarem przychodzę do Krosna i mam nadzieję, że po sezonie będę mógł to potwierdzić.