Bardzo krótko trwała przygoda Śląska Wrocław z tegorocznymi play-offami. Na pocieszenie pozostaje wrocławianom fakt, że ich drużyna awansowała do tej fazy po raz pierwszy odkąd wróciła do Tauron Basket Ligi. Jak podsumował ostatni mecz trener Emil Rajković?
- Cóż mogę powiedzieć… Po prostu nie mogę uwierzyć, że sezon już się dla nas skończył. Mieliśmy w tej hali wiele wspaniałych momentów, ale niestety dziś spotykamy się po porażce -
powiedział trener Śląska.
[ad=rectangle]
Co według niego było kluczowe dla WKS-u, że musiał się pożegnać z fazą play-off zaledwie po trzech meczach? - Uważam, że nasze szanse w tej serii dramatycznie zmalały po drugim przegranym meczu w Słupsku. Jedna wygrana na obiekcie rywala mogłaby odmienić tę rywalizację - dodał Rajković.
Macedończyk podkreślił, że jego zawodnicy walczyli, ale po dwóch porażkach mogło im brakować wiary w odwrócenie losów rywalizacji. - Nie chciałbym powiedzieć, że moi zawodnicy nie oddali serca w tym spotkaniu, ale mogło im na pewno brakować wiary. Zaliczyliśmy świetny run w trzeciej kwarcie i być może kosztowało to nas zbyt dużo energii, ale musieliśmy rozpocząć pogoń za rywalem.
- Pewnych rzeczy nie da się zaplanować, nie jesteśmy orkiestrą, żeby mieć ułożony plan, kiedy jak gramy i w jakim tempie. Pewnych rzeczy w koszykówce nie można przewidzieć, jedną z nich jest to, że czasami trzeba się zerwać do odrabiania strat. Próbowaliśmy przyspieszyć naszą grę, ale nie mogliśmy przewidzieć, że będziemy musieli gonić wynik w trzeciej odsłonie - podsumował pogoń za rywalem w trzeciej kwarcie trener Rajković.
Mimo porażki szkoleniowiec WKS-u komplementował kibiców, którzy po meczu długo jeszcze oklaskiwali swoją ekipę. - Chciałbym szczególnie podziękować kibicom, którzy w tym meczu dali prawdziwy pokaz swoich umiejętności. Każdemu z nich dziękuję, bo po porażce potrafili docenić naszą grę - zakończył Emil Rajković.
Może Pan Rajkovic poczyta o innych, niż te, których używał d Czytaj całość