W ostatnim spotkaniu Polski Cukier Toruń pokonał we własnej hali zespół z Wrocławia. Twarde Pierniki prawie od samego początku miały w tym meczu przewagę, ale w końcówce były blisko utraty zwycięstwa. Torunianie stracili tego dnia zaledwie 63 oczka. - Obrona była kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu. Do przerwy rzucili nam tylko 30 punktów, w drugiej połowie tylko 3 oczka więcej. Mieliśmy założone, że zatrzymanie Śląska Wrocław poniżej 70 zdobytych punktów da nam zwycięstwo. Straty i niecelne rzuty osobiste w końcówce spowodowały trochę nerwówki, ale wygraliśmy spotkanie - powiedział Aleks Perka.
[ad=rectangle]
Dzięki dwóm trójkom rzuconym w ostatniej kwarcie przez Denisa Ikovleva zespół ze stolicy Dolnego Śląska praktycznie do samego końca miał szansę na wyrwanie zwycięstwa. Ostatecznie WKS Śląsk Wrocław z grodu Kopernika wracał na tarczy. - Jakub Dłoniak miał nawet rzut z dystansu w rogu boiska, który mógł dać gościom prowadzenie jednym punktem. Ale im nie wyszło. My walczyliśmy z całych sił. Sean Denison poszedł pod kosz i zdobył dwa punkty. Wrocławianie próbowali jeszcze rzutów z dystansu, ale po prostu im już nie wpadało - analizował końcowe akcje kapitan Twardych Pierników.
Polski Cukier Toruń wygrał pięć ostatnich spotkań z rzędu i notuje jedną z lepszych serii w całej TBL. W tym roku kalendarzowym lepszy bilans od Twardych Pierników ma jedynie Stelmet Zielona Góra. Następny mecz torunian to wyjazdowy pojedynek z AZS Koszalin. Podopieczni Miliji Bogicevicia muszą znaleźć sposób na powstrzymanie Qyntela Woodsa, lidera akademików. - Piąta wygrana z rzędu bardzo nas cieszy. Musimy po prostu dalej wygrywać. Nie możemy odpuszczać. Do Koszalina także jedziemy po zwycięstwo. Kutno musiało znaleźć jakiś sposób na Qyntela Woodsa. Zobaczymy ich pomysł na krycie tego zawodnika. Będziemy szykować na niego coś specjalnego, to najlepszy zawodnik AZS-u Koszalin. Spróbujemy to wygrać - zapowiedział skrzydłowy zespołu z grodu Kopernika.
Polski Cukier Toruń śrubuje w tym momencie swoją serię bez przegranej. Czy ewentualna porażka sprawi, że morale w drużynie spadną i forma torunian zapikuje? - Nie myślimy o naszej serii. Bierzemy każdy mecz po kolei. Jeżeli przegramy to będziemy walczyć dalej. Nawet po porażce nasze głowy zostaną w górze. Jeżeli będziemy wygrywać dużą ilość spotkań to znajdziemy się w fazie play-off. Mamy za sobą pięć zwycięstw z rzędu, to cieszy. Szkoda, że nasi bezpośredni rywale także wygrali w ostatni weekend. Jednak dalej będziemy walczyć i wygrywać - zakończył Aleks Perka.