Przedłużyć nadzieje - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - Basket Montpellier

Wiślaczki wracają na euroligowe parkiety, by po raz ostatni w rundzie grupowej wystąpić przed swoimi kibicami. Chcą awansować do play off, ale sytuacja nie jest dogodna.

Mistrzynie Polski obecnie zajmują szóstą lokatę, która nie daje promocji do kolejnej fazy. Tego przywileju dostąpią cztery kluby. Każdy liczy, że wywalczy najkorzystniejsze położenie. Czy krakowianki zdołają osiągnąć zamierzony cel?
[ad=rectangle]
We Francji poległy prezentując wtedy dość niski poziom. Mimo to przeciwniczki wcale nie dysponują wyróżniającym się na tle europejskim potencjałem, wobec czego we własnej hali ich pokonanie stanowi absolutnie możliwe do realizacji zadanie. Dwa tygodnie temu Wisła u siebie nie dała plamy zwyciężając w dobrym stylu USK Praga. Jeżeli zawodniczki nie chcą odpaść muszą teraz wydobyć maksymalne pokłady energii. To jedyny sposób na pomyślny finisz tej fazy. Należy jednak zaznaczyć, że konieczny jest również triumf w następnej kolejce, na tureckiej ziemi. Ogranie BLMA niewiele da gdy później lepsze okaże się Galatasaray Stambuł.

Ekipa z Montpellier przypuszczalnie też skrywa małe nadzieje, że uda jej się znaleźć pośród szczęśliwej czwórki. Tyle, że nie gromadzi spektakularnych rezultatów. Posiada ten sam bilans co Biała Gwiazda, a nie uwzględniając najsłabszego Good Angels Koszyce poprzednią wygraną zanotowała właśnie w starciu z małopolskim teamem, 10 grudnia ubiegłego roku.

Analizując poszczególne postaci niedawno formą błysnęła urodzona w Haarlem Naomi Halman, rzucając Dynamo Kursk aż 22 punkty. Zwykle kawał pożytecznej roboty wykonuje zaledwie 20-letnia Francuzka Valeriane Ayayi. Defensorki gospodyń powinny zwrócić na nią uwagę, bo inaczej potrafi łatwo zaskoczyć. Do tego dochodzi kilka reprezentantek kraju Trójkolorowych, więc drużyna szybko się nie podda.

Podopieczne Stefana Svitka mogą mówić o komforcie. Miniony tydzień spędziły w domu, zatem odpoczęły od podróży. Podczas weekendu rozegrały tylko wyjazdową potyczkę z Pszczółką AZS-em UMCS Lublin, lecz raczej nie straciły dużo sił. Dzięki temu można spodziewać się optymalnego nastawienia koszykarek. W takiej sytuacji szansa stworzenia ciekawego widowiska znacznie wzrasta.

Ewentualne zgarnięcie pełnej puli nie zagwarantuje udziału w play off, aczkolwiek podniesie morale oraz doda motywacji przed ciężkim bojem na granicy Europy i Azji. Najbliższe osiem dni ostatecznie wyjaśni czy polscy fani będą emocjonować się międzynarodowymi zmaganiami z udziałem polskich, kobiecych zespołów trochę dłużej.

Początek meczu w środę o godzinie 18 30.

Źródło artykułu: