NBA: Wojownicy w końcu zwycięscy

Golden State Warriors borykają się z ogromny problemami w obecnym sezonie. Nie dość, że kluczowi gracze leczą kontuzje(Jackson, Maggette) lub pauzują z innych powodów (Monta Ellis), to na dodatek drużynie nie widzie się tak dobrze jak w poprzednich sezonach. Mimo tego w poniedziałkowy wieczór podopieczni Dona Nelsona zdołali zwyciężyć Oklahomę City Thunder 112:102, przerywając tym samym passę 9. porażek z rzędu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie zdobyliśmy mistrzostwa świata, ale to podobne uczucie - mówił po meczu Don Nelson, szkoleniowiec Golden State Warriors. Wojownicy przystąpili do meczu z Oklahoma City Thunder osłabieni brakiem dwóch najlepszych strzelców (Jackson i Maggette). Jak się później okazało, nie przeszkodziło to koszykarzom z Oakland w odniesieniu zwycięstwa. Od samego początku obie drużyny nastawione były na ofensywę, choć dużo lepiej w tym elemencie wiodło się przyjezdnym. Jamal Crawford zdobył 19 punktów a Andris Biedrins dołożył 17 punktów i 21 zbiórek. Ich przewaga szybko urosła do znacznych rozmiarów, głównie dzięki świetnej skuteczności w rzutach z półdystansu. Na początku ostatniej odsłony Wojownicy prowadzili różnicą 21 punktów i wtedy Grzmot wziął się do odrabianie strat. Nie do zatrzymania dla gości był przede wszystkim Kevin Durant (41 punktów i 10 zbiórek), który większość akcji kończył po szybkich kontrach. Gospodarzom udało się jednak zminimalizować straty tylko do 7 "oczek", co ostatecznie przekreśliło ich marzenia o korzystnym wyniku. - W tej lidze kiedy przegrywasz 20 punktami, jest ciężko powrócić do gry. W końcówce udało nam się odrobić trochę strat, ale okazało się to niewystarczające - powiedział Durant. Thunder z tragicznym bilansem 2-20 wciąż jest najgorszym zespołem w NBA.

Charlotte Bobcats bardzo rzadko przegrywają w starciu z Miami Heat. W poniedziałkowy wieczór to Żar okazał się lepszy, głównie dzięki bardzo dobrej postawie swojego lidera Dwyane Wade’a. "Flash" uzbierał 41 punktów, w tym 10 w ostatnich 8 minutach. Szczególnie efektowny okazał się jego wsad nad Emeką Okaforem, który wprawił w szał 15 tysięcy widzów w American Airlines Arena. Wcześniej rywalizacja na Florydzie była niezwykle wyrównana a Rysie z Charlotte miały swoje szanse. Po celnej "trójce" D.J. Augustina prowadzili nawet 91:90, jednak ostatnie minuty należały do Wade’a. - On jest gwiazdą światowego formatu - przyznał Augustin. Tym samym Miami ma na swoim koncie już 12 zwycięstw, podczas gdy w całym poprzednim sezonie odniosło 15! Wygrana nad Bobcats była 4. kolejną w wykonaniu podopiecznych Erika Spoelstry. To najdłuższa seria od czasu sezonu 2006/2007.

Okazały prezent urodzinowy sprawił sobie Dwight Howard. W dniu swoich 23. urodzin środkowy Orlando Magic zdobył 23 punkty, 22 zbiórki, 6 bloków i 4 asysty a jego zespół pokonał na wyjeździe Los Angeles Clippers. Takie niesamowite występy stają się powoli normalności w wykonaniu zawodnika z Florydy. W piątek przeciwko Oklahomie City Thunder Howard uzbierał 21 punktów i 23 zbiórki. Początek meczu należał do gości, którzy szybko objęli 15-punktową przewagę (24:9). W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić Clippers, wśród których brylował Baron Davis. Wydawało się, że wyrównany bój potrwa aż do ostatnich minut, tymczasem na początku ostatniej odsłony znów inicjatywę przejęli Magicy. Dwa kluczowe bloki Howarda oraz celne rzuty z obwodu Rasharda Lewisa załatwiły sprawę. Na parkiecie ponownie nie pojawił się Marcin Gortat, który w obecnym sezonie wystąpił w zaledwie 6. meczach.

Miami Heat - Charlotte Bobcats 100:96

(D. Wade 41, M. Chalmers 15, S. Marion 13 - J. Richardson 24, E. Okafor 19 (12 zb), D.J. Augustin 14)

Memphis Grizzlies - Houston Rockets 109:97

(R. Gay 20, O.J. Mayo 18, H. Warrick 18 - L. Scola 16 (15 zb), R. Alston 16, V. Wafer 15)

Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 102:112

(K. Durant 41 (10 zb), N. Collison 15 (10 zb), D. Wilkins 10 - J. Crawford 19, A. Biedrins 17 (21 zb), A. Morrow 15)

Los Angeles Clippers - Orlando Magic 88:95

(B. Davis 27, Z. Randolph 21 (12 zb), A. Thornton 13 - D. Howard 23 (22 zb), R. Lewis 18, J. Nelson 15)

Komentarze (0)