Po zwycięstwie nad Stelmetem Zielona Góra wydawało się, iż żółto-niebiescy złapali wiatr w żagle i seryjnie zaczną wygrywać kolejne spotkania. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla podopiecznych Davida Dedka. Gdynianie przegrali trzy pojedynki z rzędu. O ile porażka z Energą Czarnymi Słupska była do przewidzenia - to mało kto spodziewał się przegranej z Jeziorem Tarnobrzeg i Polfarmexem Kutno.
[ad=rectangle]
W ostatniej kolejce zawodnicy Asseco nie sprostali beniaminkowi z Kutna, który praktycznie przez cały mecz musiał gonić wynik. - Mieliśmy w tym spotkaniu swoje szanse, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy. Taka porażka z pewnością boli - zauważa Piotr Szczotka, kapitan Asseco, który zwrócił uwagę na fakt, że jego zespół popełnił zbyt dużo łatwych strat. - Popełniliśmy aż 21 strat w tym meczu. Taki wynik jest niedopuszczalny. W dodatku mieliśmy tylko 11 asyst w ciągu 45 minut. To nie jest najlepszy wynik - zaznacza Szczotka.
W momencie kontuzji Przemysława Frasunkiewicza (ma niedługo wrócić do gry) gdynianie nie dysponują wieloma doświadczonymi koszykarzami. Szczotka zauważa, że brak odpowiedniego ogrania wychodzi w końcówkach meczów.
- Mamy w swojej drużynie wielu niedoświadczonych zawodników i w końcówce to wychodzi. Mam nadzieję, że to są pozytywne doświadczenia dla nich. No cóż... gramy dalej i walczymy o kolejne punkty ligowe - ocenia kapitan Asseco.