Damian Kulig: Agresja i zespołowa gra dały zwycięstwo

- Choć Polpharma zagrała bardzo dobrze w trzeciej kwarcie, szybko się obudziliśmy i w czwartej odsłonie pokazaliśmy nasz potencjał - powiedział Damian Kulig, autor 19 punktów i 10 zbiórek.

Gdy PGE Turów Zgorzelec miał już 21 oczek przewagi po dwóch kwartach (47:26), wydawało się, że sprawa zwycięstwa w starciu z Polpharmą Starogard Gdański jest całkowicie przesądzona. Jak się jednak okazało - nic bardziej mylnego. Goście zagrali bardzo ambitnie w trzeciej kwarcie pojedynku i odrobili 13 punktów.
[ad=rectangle]
- Taka sytuacja, przeciwko takiemu zespołowi jak Polpharma, który jest zdecydowanie niżej od nas w tabeli, nie powinna się zdarzyć. Cóż, czasami tak jednak się dzieje, że takie kwarty, czy takie fragmenty gry, mają miejsce. Na szczęście szybko wyciągnęliśmy wnioski - powiedział Damian Kulig.

Zwykle zawodnicy mówią o wyciąganiu wniosków z błędów w kontekście następnego meczu. Zgorzelczanie wyciągnęli wnioski już w przerwie między trzecią a czwartą odsłoną. W decydującym fragmencie meczu wrócili do tego, co grali na początku spotkania i nie pozostawili złudzeń, który zespół ma większy potencjał i więcej talentu. Ostatecznie PGE Turów wygrał mecz 88:67 (po 30 minutach było 60:52).

- Myślę, że poza tą trzecią kwartą, pokazaliśmy dzisiaj jak wielki jest nasz potencjał. W czwartej kwarcie, tuż po tym jak rywal zanotował dobry moment, zagraliśmy szybko i skutecznie. A wygraliśmy agresją oraz zespołową postawą całej drużyny. Cieszy to, że mieliśmy mniej strat, niż przechwytów (tylko siedem błędów przy 10 przechwytach - przyp. M.F.), co pokazuje jak dobrze zagraliśmy w defensywie - komentował Kulig.

27-latek po raz kolejny był ojcem zwycięstwa swojej drużyny. W 26 minut rzucił 19 punktów (7/13 z gry), miał 10 zbiórek, cztery faule wymuszone, dwa bloki i dwa przechwyty. To już trzecie ligowe double-double koszykarza. PGE Turów wygrał natomiast po raz szósty w sezonie i razem ze Śląskiem Wrocław liderują stawce Tauron Basket Ligi.

Źródło artykułu: