Zgodnie z przewidywaniami - relacja z meczu Sokół Łańcut - AZS Politechnika Poznań

Po raz kolejny gracze Dariusza Kaszowskiego świetnie wywiązali się z roli faworyta. AZS Politechnika Poznań była tylko tłem dla gospodarzy i przegrała aż 25 oczkami.

Po trzech bardzo wysokich wygranych na własnym parkiecie nikt w Łańcucie nie brał pod uwagę, że innym wynikiem może się skończyć starcie z najgorszą drużyną ligi - AZS Politechniką Poznań. Goście wygrali do tej pory tylko raz, a na wyjeździe za każdym razem byli tylko tłem na rywali.

Mecz w Łańcucie szybko pokazał, że to gospodarze będą rozdawać karty. Już na samym początku starcia i punktach Rafała Kulikowskiego PTG Sokół Łańcut wyszedł na prowadzenie 11:4. Swoje punkty dołożył doświadczony Tomasz Fortuna i już po 10 minutach gracze Dariusza Kaszowskiego przejęli pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.

[ad=rectangle]

Poznaniacy próbowali się odgryzać i trzymać małą różnicę, ale faworyt szybko przesądził losy meczu. Dobre wejście Bartosza Czerwonki i świetna postawa Marcina Pławuckiego sprawiła, że Sokół szybko odskoczył i miał już 15 oczek więcej.

Po punktach Przemysława Wrony ekipa z Łańcuta uzyskała 21 punktów przewagi. Nie był to jednak koniec dominacji podopiecznych trenera Kaszowskiego. W trzeciej kwarcie po akcji Tomasza Fortuny było aż 54:24 dla gospodarzy. W ekipie z Poznania wyróżniał się Tomasz Baszak, dzięki któremu Akademicy odrobili część strat i w pewnym momencie zbliżyli się do przeciwnika na 19 punktów. Było to jednak wszystko, na co tego dnia było stać ostatnią drużynę 1. ligi.

W czwartej kwarcie, gdy losy rywalizacji były już przesądzone opiekun Sokoła desygnował do gry koszykarzy, którzy zazwyczaj nie dostają zbyt wielu szans do pokazania swoich umiejętności. Ostatecznie Sokół Łańcut bardzo spokojnie rozprawił się z kolejnym rywalem, pokonując AZS Politechnikę Poznań aż 89:64.

Sokół Łańcut odniósł kolejne bardzo efektowne zwycięstwo
Sokół Łańcut odniósł kolejne bardzo efektowne zwycięstwo

Aż pięciu zawodników ze zwycięskiego zespołu zdobyło 10 i więcej punktów. Dla drużyny z Poznania najwięcej, bo aż 22 punkty zdobył Tomasz Baszak.

Goście wygrali co prawda walkę o zbiórki, ale zaliczyli tylko 13 asyst przy aż 27 Sokoła. AZS Politechnika popełniła także 23 straty, co było jedną z głównych przyczyn sromotnej porażki.

PTG Sokół Łańcut - AZS Politechnika Poznań 89:64 (23:17, 18:7, 25:21, 23:19)

Sokół: Fortuna 14, Rduch 14, Kulikowski 12, Klima 10, Pławucki 10, Pisarczyk 9, Czerwonka 8, Buszta 5, Wrona 5, Jeger 2, Inglot 0.

AZS: Baszak 22, Szydłowski 13, Wielechowski 9, Rostalski 8, Pawełczyk 4, Wiciak 4, Budnikowski 2, Rutkowski 2, Andrzejewski 0, Janowski 0, Tyborowski 0.

Komentarze (9)
avatar
koralino
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ej, statystyk, co ty w krzywym zwierciadle jesteś? 6 asyst gracza trójkowego pominąć to już raczej krzywa pochyła dla takiego kibica jak ty! 6 asyst stawia go na drugim miejscu Sokołów i daje m Czytaj całość
albertnow
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może ktoś ocenia , że mecz jest piękny jak jest wygrany i to wysoko .Stara zasada ,lepiej brzydko wygrać ,niż pięknie przegrać.Sobota zweryfikuje co jesteśmy warci.Wygranej Sokoły!!!!!!!!! 
statystyk40
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dariusz24
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo za piękny mecz 
avatar
thebigone
9.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszę się, że nie zapominacie ;) Jest tego wart.