Tomasz Jankowski: Będę daleki od tego, aby szukać "czarnej owcy"

Dwa ostatnie mecze Polpharmy i dwa bardzo podobne występy. Farmaceuci przegrywali po połowie w Radomiu różnicą 12 punktów, by polec aż 42-oma, prowadzili z Anwilem, a na koniec uznali wyższość rywali.

Takie wyniki oraz tak nierówna gra wprowadza pierwszy niepokój w szeregi fanów Kociewskich Diabłów. Czy jest sensowne wytłumaczenie tego, co dzieje się z drużyną po wyjściu na decydującą część zmagań?
[ad=rectangle]
- No rzeczywiście, po 1. połowie meczu z Anwilem powiedzieliśmy sobie, że te założenia, które mieliśmy na to spotkanie, czyli generalnie obrona pola 3 sekund, gdzie straciliśmy zaledwie 10 punktów spod kosza sprawdzają się, powiedziałem, aby nic nie zmieniać - mówi Tomasz Jankowski. - Wziąłem też na siebie to ryzyko pewnych trójek, które Grzegorz Surmacz bardzo dobrze wykonywał. Nawet też przy tych jego rzutach nasza gra wyglądała dobrze. A później? Nie wiem co się stało. W przerwie rozmawialiśmy o tym, że niczego nie zmieniamy w naszej obronie, a niestety stało się inaczej, bardzo źle weszliśmy w tę 3. kwartę i od razu też 18 punktów straciliśmy spod kosza. Trudno mi na gorąco wyjaśnić, dlaczego tak się stało - zastanawia się trener Polpharmy.

Wysoką porażką z Anwilem (65:88), Polpharma przyczyniła się do pierwszego triumfu ekipy z Włocławka. Na starcie nic nie zapowiadało jednak tego, że debiut Predraga Krunica w TBL będzie aż tak udany. Co więcej to biało-niebiescy starali się narzucać swój styl gry. Czy Rotweillery były w niedzielny wieczór do pokonania?

- Pierwsze 20 minut na pewno nie było najlepsze w wykonaniu zawodników z Włocławka - twierdzi Jankowski. - Natomiast w 2.połowie Anwil bezapelacyjnie i bezdyskusyjnie wytrzymał energię, presję na całym boisku. Wydaje mi się, że my fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Może coś w psychice zadziałało, że nie byliśmy w stanie tej naszej dobrej gry utrzymać - dodaje.

Tomasz Jankowski: Będę daleki od tego, aby szukać "czarnej owcy" w drużynie
Tomasz Jankowski: Będę daleki od tego, aby szukać "czarnej owcy" w drużynie

Starogardzianie z bilansem 2-3 znajdują się teraz wśród czterech zespołów z miejsc 8-12. Przed nimi jednak arcytrudny sprawdzian w Zgorzelcu, a także wyjazd do Lublina. Czy zespołowi potrzebny jest dodatkowy bodziec w postaci zmian?

- Każdy ma swoje ambicje i do każdego meczu podchodzimy tak, aby zagrać lepiej niż w ostatnim spotkaniu, pamiętajmy jednak, że ten zespół był budowany w ten, a nie inny sposób i tak naprawdę nie wiem, czy są w ogóle możliwe jakiekolwiek zmiany - podkreśla szkoleniowiec Farmaceutów. - Natomiast będę daleki od tego, aby szukać jakiejś "czarnej owcy" w drużynie i nie jestem też przekonany czy jedna zmiana poprawiłaby diametralnie naszą grę. W dalszym ciągu się będę też może trochę upierał, że nasza sytuacja jest taka, jaką sobie założyliśmy. Najważniejsze mecze dopiero przed nami, zdajemy sobie sprawę, że jedziemy do mistrza Polski w następny poniedziałek, natomiast wydaje się, że taką prawdziwą weryfikacją będą mecze z Lublinem i Dąbrową - zapowiada.

Nie od dziś wiadomo, że budżet Polpharmy Starogard Gdański nie będzie w stanie udźwignąć dużych zmian. Na jakiej pozycji klub mógłby jednak je ewentualnie przeprowadzić?

- Nie chciałbym indywidualnie nikogo oceniać, ponieważ 2 mecze, które wygraliśmy, wygraliśmy jako zespół - kwituje Jankowski.

Źródło artykułu: