Oświadczenie na oficjalnej stronie klubowej jest lakoniczne:
"Informujemy, że zarząd Włocławskiego Towarzystwa Koszykówki S.S.A., na wniosek trenera Mariusza Niedbalskiego, zgodził się odsunąć od drużyny Anwilu Włocławek skrzydłowego Brandona Browna. Trwają ustalenia z agentem koszykarza na temat rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron.
[ad=rectangle]
W meczu inaugurującym sezon 2014/2015 Brandon Brown wystąpił w pierwszej piątce Anwilu Włocławek zdobywając 7 punktów i 7 zbiórek. W drugiej kolejce TBL, przeciw Asseco Gdynia, Amerykanin rzucił 14 punktów i zaliczył 11 zbiórek. Obydwa spotkania włocławianie przegrali."
Odsunięcie od zespołu Amerykanina to efekt dwóch porażek drużyny. Styl zespołu jest wysoce niesatysfakcjonujący i w klubie uznano, że dalej nie obejdzie się bez zmian. Kozłem ofiarnym wybrano Brandona Browna, który miał problemy z adaptacją w zespole i przystosowaniem się do taktyki niemalże od początku okresu przygotowawczego.
Za Brownem od lat ciągnie się łatka koszykarza, który wyłamuje się ze schematów w sposób negatywny. Jak się jednak okazuje, 13 klubów (Anwil jest nr 14. w karierze gracza) w ciągu pięciu lat to nie przypadek, aczkolwiek uczciwie trzeba przyznać, że odsunięcie zawodnika od składu, a w dalszej konsekwencji pewnie rozstanie z nim, to również przyznanie się do błędu trenera Mariusza Niedbalskiego, który zaryzykował z jego transferem.