Lawrence Kinnard w minionych rozgrywkach zdobywał średnio 17 punktów, 8 zbiórek, 2 przechwyty i 2 asysty w zespole Lapuan Korikobrat. Teraz Amerykanin przenosi się do Śląska Wrocław, w którym ma być jedną z ważniejszych postaci. Trener Emil Rajković liczy, że zawodnik udowodni, że drzemie w nim spory potencjał. - Mamy nadzieję, że Lawrence będzie właśnie tym zawodnikiem, który chociażby przez wzgląd na duże doświadczenie z gry w Europie będzie pasował do naszego systemu, oraz że będzie skutecznie rozciągał strefę podkoszową przez swoją umiejętność rzutów za 3 punkty - podkreśla szkoleniowiec Śląska Wrocław.
[ad=rectangle]
Kinnard o miejsce w pierwszej piątce będzie walczył z Michałem Gabińskim oraz Radosławem Hyżym. Na "czwórce" może grać również Murphy Burnatowski.
Amerykanin w przeszłości z powodzeniem reprezentował barwy m.in. Trefla Sopot oraz Anwilu Włocławek. - Kinnard to uniwersalny skrzydłowy, który karierę rozpoczynał bardziej jako niski skrzydłowy, lecz od przynajmniej dwóch sezonów gra już praktycznie tylko jako "czwórka" - na tej pozycji ustawiał go już zresztą także ówczesny trener Trefla Sopot Karlis Muiznieks i na tej pozycji będziemy go głównie wykorzystywać my - zaznacza z kolei Maciej Szlachtowicz, generalny menedżer wrocławskiego zespołu.