W tej chwili skład AZS-u Koszalin liczy osiem nazwisk. Jest to sześciu Polaków oraz Garrick Sherman i Qyntel Woods. W klubie trwają jeszcze poszukiwania dwóch zawodników - rzucającego oraz skrzydłowego. Jak się okazuje - jeden gracz był już blisko podpisania kontraktu, ale w ostatniej chwili się wycofał i wybrał inną ofertę.
- W ostatniej chwili jeden z koszykarzy, z którymi mieliśmy uzgodnione warunki kontraktu wycofał się i wybrał ofertę z lepszej ligi. To się zdarza, natomiast nie będziemy panikować i nerwowo szukać zastępcy - podkreśla Piotr Kwiatkowski, dyrektor AZS-u Koszalin.
[ad=rectangle]
W Koszalinie nie ukrywają, że priorytetem jest zatrudnienie dobrego gracza na pozycję rzucającego obrońcy.
- Rynek graczy zagranicznych jest tak obszerny, że spokojnie wybieramy wśród wcześniej wyselekcjonowanych kandydatów, by nie popełnić błędu. Z tego powodu wstrzymaliśmy też rozmowy z innym zawodnikiem, bo dużo ważniejsza jest dla nas pozycja rzucającego, a kolejnego gracza możemy dobrać w zależności od tego, kogo zatrudnimy na pozycję numer dwa - wyjaśnia Piotr Kwiatkowski.