Mateusz Bartosz blisko pozostania w Kutnie

Mateusz Bartosz, autor celnego rzutu wolnego, który dał mistrzostwo 1. ligi, otrzymał propozycję gry w Polfarmeksie Kutno w kolejnym sezonie. I prawdopodobnie z niej skorzysta.

Do końca trzeciego meczu finałowego WKK Wrocław - Polfarmex Kutno pozostawały trzy sekundy. Przed momentem Bartosz Diduszko trafił z dystansu i wyrównał stan meczu. Trener Jarosław Krysiewicz poprosił o czas, a chwilę później piłka trafiła w ręce Mateusza Bartosza. Podkoszowy Polfarmeksu stał na linii 6,75 metra, szybkim zwodem minął swojego obrońcę i został sfaulowany.
[ad=rectangle]
Nastroje licznie zgromadzonych fanów ekipy z Kutna były jednak ambiwalentne. Z jednej strony, wystarczył tylko jeden celny rzut Bartosza by marzenia stały się faktem, ale z drugiej - do tamtego momentu podkoszowy Polfarmeksu na trzy rzuty trafił tylko raz...

- To był taki biedaczek, ale wpadł i po chwili mogliśmy cieszyć się z wielkiego zwycięstwa - powiedział Bartosz kilka dni po meczu, gdy emocje już opadły. Pierwszą próbę bowiem spudłował, ale druga, po kilku odbiciach od obręczy, wpadła do kosza. Jeszcze tylko wspomniany Diduszko przestrzelił rzut rozpaczy i Polfarmex oficjalnie stał się beniaminkiem Tauron Basket Ligi 2014/2015.

[i]

- Wydaje mi się, że tegoroczny awans do TBL jest największym sukcesem sportowym dla Kutna. Nie była to łatwa przeprawa, gdyż cały sezon był naprawdę ciężki, nie tylko dla nas, zawodników czy trenerów, ale również dla sponsorów oraz władz klubu. Mistrzostwo pierwszej ligi jest tego efektem -[/i] mówi dzisiaj Bartosz.

Polfarmex pukał do bram ekstraklasy od jakiegoś czasu. O awansie do elity mówiło się nawet w zeszłym sezonie, choć wówczas murowanym faworytem był Śląsk Wrocław. Ostatecznie skończyło się "tylko" na brązowym medalu.

- Czy klub pukał do ekstraklasy od kilku lat? Być może, choć wiem, że wszystko na przestrzeni tego czasu było tworzone z głową, aby mieć solidny fundament, który zaowocował w tym roku sukcesem. Można by polemizować na temat tego, czy ktoś stawiał nas w roli faworyta, czy nie. My od początku wiedzieliśmy, że liga jest do wygrania. Co zdecydowało, że play-offy były "nasze"? Myślę, że determinacja, ale też ciężka praca w trakcie całego sezonu - dodaje Bartosz.

Teraz klub z Kutna czeka kolejna faza "ciężkiej pracy" - budowa zespołu przed historyczną grą w ekstraklasie, rozszerzenie sztabu szkoleniowego, usprawnienie administracji i organizacji, a także renowacja hali.

Kibiców najbardziej interesuje oczywiście skład zespołu na nowy sezon. Nie jest tajemnicą, że siedmiu graczy otrzymało propozycje prolongowania kontraktów, m.in. Dawid Bręk czy Norbert Kulon. A także wspomniany Mateusz Bartosz, który jest bardzo blisko podjęcia decyzji o pozostaniu w drużynie.

- Sytuacja jest dynamiczna. Otrzymałem propozycję z Kutna, jak i z kilku innych klubów, ale decyzje jeszcze nie zapadły. Wydaje mi się jednak, że pozostanie w klubie, jest mi najbliższe, gdyż spędziłem tam naprawdę wspaniały czas - tłumaczy zawodnik, dodając - Polfarmex wywalczył awans do TBL. Tu jednak pojawiają się problemy: większe wymagania, usprawnienie organizacji, obcokrajowcy. Klub czeka trudna przeprawa, ale wydaje mi się, że jest gotowy, by podjąć wyzwanie.

Bartosz wystąpił w 36 meczach w sezonie, notując 10,5 punktu i 8,2 zbiórki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (4)
avatar
jaroKlin
4.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mateusz Bartosz da sobie radę na poziomie TBL, pod warunkiem ustawienia na czwórce, nie jako środkowy. 
avatar
sokar
4.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze szybko Kutno podpisywało, a teraz stoimy w blokach startowych. 
tro_jan
4.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mateusz to nie tylko autor ostatniego punktu ,ale i filar całego zespołu i bardzo dobrze się stanie jeśli by został z nami