Faworyt za burtą - relacja z meczu Wikana Start Lublin - Polski Cukier SIDEn Toruń

W wypełnionej po brzegi hali, niesieni dopingiem gospodarze po raz trzeci pokonali Twarde Pierniki i awansowali do półfinału.

Lepiej mecz rozpoczął Wikana Start i przy stanie 9:3 o przerwę poprosił trener gości. Lublinianie nie spuszczali z tonu, a po "trójce" Wojciecha Szawarskiego wygrywali 20:13 i... stracili werwę. Przestój rywali wykorzystał Polski Cukier SIDEn.

Toruńska ekipa zanotowała serię 17:1. Gospodarze byli ociężali, wolno poruszali się po parkiecie i zostawiali sporo miejsca przeciwnikowi. Po sześciu minutach drugiej kwarty impas przerwał Marcel Wilczek, który zdobył sześć punktów z rzędu. Wikana Start odzyskał prowadzenie po celnym rzucie z dystansu Alana Czujkowskiego, ale tym samym odpowiedział Tomasz Wojdyła.

Po dużej przerwie ciężar zdobywania punktów dla gości wziął na siebie Michał Jankowski. 26-latek dwoił się i troił, zapisując na swoim koncie 13 z 16 punktów zdobytych przez Polski Cukier SIDEn w trzeciej kwarcie! Dał się też ponieść emocjom, gdy po jednej z "trójek" odwrócił się w stronę trybun i wymownym gestem uciszał lubelskich kibiców. Sędziowie nie zareagowali w tej sytuacji. Arbitrzy byli bardziej skrupulatni chwilę wcześniej, kiedy po nieprzepisowym zatrzymaniu Łukasza Wilczka na kolana upadł Szawarski, co zinterpretowali oni jako... faul techniczny. W ostatniej akcji trzeciej odsłony właśnie Jankowski trafił zza linii 6,75 m, dzięki czemu torunianie prowadzili 52:48.

Decydującą kwartę akcją 2+1 otworzył Michał Sikora. Obie drużyny miały świadomość ciężaru gatunkowego tego meczu, więc nie zabrakło prostych błędów, które wynikały z nerwowości. Toruńscy koszykarze kilka razy próbowali także sprowokować rywali i wdać się w przepychanki, lecz ci utrzymali nerwy na wodzy.

Trafieniami z dystansu Twarde Pierniki w grze utrzymywał Łukasz Żytko. Zabrakło im jednak wyrachowania, a kwintesencją nieporadności Polskiego Cukru SIDEn był błąd 24 sekund przy stanie 62:60 dla Wikany Startu, co okazało się kluczowe w kontekście ostatecznego rezultatu. Wkrótce wynik podwyższył M. Wilczek po świetnej, długo rozgrywanej akcji.

Końcówkę lubelscy kibice obserwowali na stojąco i żywiołowo dopingowali gospodarzy. Co prawda kolejną "trójkę" zaliczył Żytko, jednakże w ostatnich sekundach na linii rzutów wolnych stanął Sikora i z zimną krwią przypieczętował klęskę faworyta.

Po ostatniej syrenie w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli zapanowała euforia. Komplet publiczności długo dziękował koszykarzom za świetne widowisko, ci zaś w rewanżu odbyli rundę honorową dookoła parkietu. Torunianie zaś ekspresowo udali się do szatni, a niektórzy z nich mieli łzy w oczach.

Wikana Start Lublin - Polski Cukier SIDEn Toruń 67:63 (21:22, 13:14, 14:16, 19:11)

Wikana Start:
Czujkowski 17, M. Wilczek 16 (10 zb.), Szawarski 12, Kowalski 7, Mordzak 7, Sikora 5, Michalski 2, Pełka 1.

Polski Cukier SIDEn:
Jankowski 16, Żytko 14, Wojdyła 8, Bochno 8, Barycz 5, Lisewski 4, Śmigielski 4, Jarecki 2, Perka 2, Ł. Wilczek 0, Stępień 0.

Stan rywalizacji
: 3:0 dla Wikany Startu.

Źródło artykułu: