Marcin Flieger: Jesteśmy w przebudowie

Trener [tag=4996]Krzysztof Koziorowicz[/tag] niedawno przejął ekipę King Wilków Morskich Szczecin i pracę z zespołem rozpoczął od zwycięstwa z Wikaną Startem Lublin.

King Wilki Morskie rozkręciły się dopiero w trzeciej kwarcie. Dzięki serii 14:0 przejęły inicjatywę i chociaż przeciwnik nie dał się zdominować, to jednak goście zgarnęli pełną pulę. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu fatalna. Zagraliśmy bardzo nerwowo, nie mogliśmy złapać odpowiedniego rytmu. Wiadomo, że jesteśmy trochę w przebudowie. Musimy pozmieniać naszą taktykę, bo są nowi trenerzy. Na pewno potrzebujemy jeszcze czasu, co było widać w pierwszej połowie. Natomiast w drugiej wróciliśmy do naszej normalnej gry, dobrze zaczęliśmy trzecią kwartę. Mieliśmy dobry "run" i nawet wyprzedziliśmy Start. Potem mecz się wyrównał i do samego końca ważyły się losy tego spotkania. Myślę, że w końcówce wykazaliśmy więcej zimnej krwi i to dało nam zwycięstwo - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl analizuje Marcin Flieger.

29-letni koszykarz był najskuteczniejszym zawodnikiem w swoim zespole i trafił kluczowy rzut w końcówce, który doprowadził do wyniku 65:64. Spory wpływ na odniesienie sukcesu miała również niezła postawa szczecińskiej ekipy w defensywie. - Myślę, że w drugiej połowie zagraliśmy tak, jak powinniśmy w obronie. Dzięki temu doszliśmy Start i potrafiliśmy odnieść zwycięstwo. Pierwsza zarówno w ataku, jak i w obronie była fatalna - podkreśla były gracz WKS Śląska Wrocław.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Od niedawna drużynę King Wilków Morskich prowadzi trenerski duet Krzysztof Koziorowicz - Mieczysław Major. Obie strony na razie poznają się, a współpraca ta rozpoczęła się obiecująco. - Trener Koziorowicz nie jest zupełnie nowy - prowadzi drużynę dziewczyn, więc czasami widział co dzieje się u nas na treningach. Trener Major nas poznaje. Na razie docieramy się. Myślę, że jak wszystko się zazębi i wszyscy zrozumieją to, czego oczekuje od nas trener, będzie dużo, dużo lepiej - uważa Flieger.

Źródło artykułu: