Milija Bogicević: Nie mogliśmy wytrzymać takiego rytmu

Anwil zagrał w Tarnobrzegu osłabiony i nie był w stanie wygrać z niżej notowanymi gospodarzami. Włocławianie przegrali pięć z ostatnich sześciu pojedynków ligowych.

Przed spotkaniem wydawało się, że Stabill Jezioro Tarnobrzeg może wykorzystać problemy gości i pokusić się o niespodziankę. Gospodarze prowadzili przez większość spotkania dość wyraźnie i zasłużenie pokonali wyżej notowaną ekipę Anwilu Włocławek. - Gratuluję koszykarzom gospodarzy. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Specjalne gratulacje należą się Nowakowskiemu i Fitzgeraldowi. To właśnie ta dwójka w kluczowych momentach meczu sprawiała nam najwięcej problemu. Świetna postawa Nowakowskiego w pierwszej połowie spowodowała, że ułożyli sobie grę i cały czas musieliśmy odrabiać straty - mówi trener włocławian, Milija Bogicević.

Jeziorowcy w pełni wykorzystali to, że mieli lepszą sytuację kadrową. Trener Dariusz Szczubiał często rotował składem, podczas gdy opiekun Anwilu grał zaledwie siedmioma graczami, z czego Mikołaj Witliński przebywał na parkiecie zaledwie kilka minut. - Statystyki mówią wszystko. Nasi zmiennicy zdobyli tylko 11 punktów, podczas gry rezerwowi w zespole Jeziora mieli ich aż 39. Niestety, nie możemy z tą naszą rotacją wytrzymać rytmu, który dyktuje nam sam mecz - dodaje opiekun gości.

Trener Anwilu nie ma ostatnio zbyt wielu powodów do radości
Trener Anwilu nie ma ostatnio zbyt wielu powodów do radości

Wiadomo już, że nowym graczem Anwilu będzie Jordan Callahan. Na Podkarpaciu drużyna z Włocławka musiała sobie radzić jednak bez klasycznych rozgrywających. Sytuacja ta odbiła się na postawie drużyny, bo choć Deividas Dulkys dwoił się i troił, to nie był w stanie uchronić swojej drużyny przed kolejną porażką. - Mam nadzieję, że nowy zawodnik pomoże nam rozwiązać te problemy. To będzie jeden gracz więcej w rotacji i liczę, że dużo wniesie - mówi Bogicević.

Kolejnym rywalem Anwilu będzie Polpharma, która w ostatniej kolejce dość niespodziewanie uporała się z AZS-em Koszalin. Dla koszykarzy z Hali Mistrzów może to być dobra okazja do przełamania. Gracze Bogicevicia przegrali aż pięć z ostatnich sześciu meczów w TBL i wciąż nie mogą się czuć pewni gry w górnej "szóstce".

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: