Twierdza Toruń zdobyta - relacja z meczu Polski Cukier SIDEn Toruń - WKK Wrocław

Koszykarze z Torunia nie mogą znaleźć sposobu na koszykarzy WKK ProBiotics. Polski Cukier SIDEn Toruń przegrał dopiero drugie spotkanie w tym sezonie, drugie z rywalem ze stolicy Dolnego Śląska.

Zawodnicy WKK ProBiotics Wrocław świetnie rozpoczęli sobotni mecz. Goście przez pierwsze 180 sekund aż trzykrotnie trafili z dystansu. Dwa razy zza łuku 6,75 m przymierzył były zawodnik toruńskiej drużyny Karol Szpyrka. Rozdrażniło to faworyzowanych gospodarzy, którzy szybko odrobili straty. Gdy Adam Lisewski trafił spod kosza Polski Cukier SIDEn Toruń prowadził już 17:12.

W drugiej odsłonie Twarde Pierniki powiększyły jeszcze przewagę. Podopieczni Grzegorza Sowińskiego naprawdę spisywali się bardzo dobrze, szczególnie w defensywie. Na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty WKK ProBiotics Wrocław zmniejszyło przewagę do ośmiu "oczek". Jednak wtedy Jacek Jarecki zdobył 5 punktów z rzędu i obydwie drużyny udawały się do szatni przy stanie 38:25.

Wydało się, że Polski Cukier SIDEn Toruń kontroluje przebieg pojedynku. Jednak goście po odpoczynku w przerwie wrócili do gry. Natomiast torunianie niemalże stanęli i grali o wiele słabiej. Podopieczni Pawła Turkiewicza znaleźli sposób na powstrzymanie ofensywy graczy z grodu Kopernika.

- Daliśmy ciała po przerwie, całkowicie zamarliśmy, zamiast kontynuować zdobywanie punktów stanęliśmy. Rywal nas dogonił. Musimy pracować nad koncentracją w trzeciej kwarcie - stwierdził po zakończeniu meczu Tomasz Wojdyła.

Przed ostatnią kwartą Twarde Pierniki miały już jedynie 2 punkty zaliczki. Gospodarze przez ponad dwie i pół minuty nie mogli trafić do kosza rywali. Tymczasem goście zdobyli cztery "oczka" i wyszli na prowadzenie. Od tego momentu na parkiecie trwała naprawdę bardzo wyrównana walka. Praktycznie do ostatniej sekundy decydowały się losy tego spotkania.

Jeszcze dwadzieścia sześć sekund przed końcem Bartosz Bochno trafił dwa rzuty wolne i doprowadził do remisu po 62. Jednak na cztery sekundy przed syreną kończącą czwartą kwartę z dystansu trafił Jan Grzeliński. Dzięki temu wrocławianie wygrali spotkanie w Toruniu i jako pierwsi w tym sezonie wywieźli zwycięstwo ze Spożywczaka.

Polski Cukier SIDEn Toruń - WKK ProBiotics Wrocław 62:65 (17:14, 21:11, 10:20, 14:20)
PC SIDEn: Bochno 12, Jarecki 12, Wojdyła 11, Lisewski 9, Śmigielski 7, Wilczek 6, Djurić 3, Żytko 2, Jankowski 0, Stępień 0.
WKK: B. Diduszko 16, Grzeliński 16, Szpyrka 12, Koelner 9, Trojan 5, Kolowca 4, Ł. Diduszko 3, Bochenkiewicz 0, Leńczuk 0, Wadowski 0

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (7)
avatar
kutnokibic
16.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niespodzianka choc jednak chyba nie jakas wielka sensacja biorac pod uwage ze wkk jest na czwartym miejscu w tabeli. Jeszcze jakis czas temu uwazalem ze torun dosc spokojnie powinien wygrac lig Czytaj całość
iCycle
15.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgadzam się, dziś najsłabsi byli rozgrywający. Szacunek dla WKK za walkę i ambicję. 
avatar
gizbern in thorn
15.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grzeliński - szacun dla tego chłopaka. Drugi raz nam pokazał ,że "wielkie" nazwiska nie grają. No cóż wtopa i trudno ,lepiej teraz niż w PO . Dziś znów brakowało playmakera bo Żyto klepie i kle Czytaj całość