Marek Żukowski (trener King Wilków Morskich Szczecin): Byliśmy po dwóch spotkaniach, które przegraliśmy przez naszą słabą grę i błędy. Szczególnie porażka w Ostrowie wybiła nas z rytmu. Było trochę niewiadomych i obawy przed tym meczem, bo również zmiana hali, w której mieliśmy okazję potrenować przez tydzień. Szczególnie, że Znicz tydzień wcześniej zagrał bardzo dobre zawody. Widziałem tamten mecz i można było się obawiać tak grających pruszkowian, gdyby tutaj wyszli. Ciężko się budowało przewagę, ale tak mozolnie się udało, że w czwartej kwarcie już spokojnie kontrolowaliśmy spotkanie.
Michał Spychała (trener Znicza Basket Pruszków): Myślę, że nasza przegrana jest w pełni zasłużona. Różnica 20 punktów to rozmiar przewagi Wilków w pełni zasłużony. Wykorzystali swoją moc pod koszem, szczególnie w pierwszej połowie. Jeżeli zacieśniliśmy grę, żeby to ograniczyć wpadło z obwodu i półdystansu. To z pewnością był klucz do wygranej nad nami. Trochę powalczyliśmy aczkolwiek niektóre decyzje w ataku, a w zasadzie ich brak, szczególnie gry moich wysokich zawodników, którzy niewątpliwie są sprawniejsi motorycznie od przeciwnika a pod samym koszem będą mieli z nimi problem. Niewątpliwie procent. rzutów zaważył, że przewaga była taka duża i nie mogliśmy podjąć walki o dwa punkty. Mamy trochę inne cele niż Wilki, ale to nie jest tak, że odpuszczamy wyjazdy, bo tam nie wygrywamy. Bardzo chcieliśmy wygrać, wierzyłem w to, że można. Na treningach chłopcy wyglądali dobrze. Nie poszło tak, jak chcieliśmy, ale następne mecze przed nami i dalej mamy do realizowania swój cel, czyli walkę o uniknięcie play-outów.