Ponad miesiąc temu Jakub Karolak zderzył się na treningu z J.P. Princem i niestety doznał bardzo nieprzyjemnej i bolesnej kontuzji - złamania nosa. Zawodnik przeszedł jeden zabieg, ale złamanie było na tyle poważne, że potrzebna była druga operacja, którą przeprowadzano w środę. Jednakże na ocenę, czy zabieg się udał, trzeba jeszcze trochę poczekać. - Będę wiedział, jak mi powyjmują z nosa tampony, ale jest chyba dobrze, ponieważ nikt nic nie mówił, że jest źle - mówi zawodnik, który wierzy, że do gry wróci po świętach. - Mam nadzieję, że zacznę trenować już niedługo i będę mógł wystąpić w spotkaniu ligowym - dodaje Karolak.
Zawodnik mówi, że ostatnie tygodnie nie są najlepsze w jego życiu, ponieważ uraz, którego się nabawił jest bardzo bolesny. - Strasznie się czuję, nikomu tego nie życzę. Nos jest spuchnięty, boli, ma się w nosie pół metra bandaża, który musi zostać wyjęty. Jest to uczucie jakby mózg wypływał przez nos - mówi Jakub Karolak.