Denis Krestinin w wakacje przyjechał do PGE Turowa Zgorzelec na miesięczne testy. 19-letni zawodnik przekonał do siebie sztab szkoleniowy, jak i działaczy, ale ten transfer oceniany był bardziej w kategoriach "melodii przyszłości", o czym nawet mówili sami włodarze. - Może nie robimy sobie wielkich nadziei z nim w tym sezonie, ale może on nam dać w pojedynczym meczu naprawdę sporo. Liczymy, że w ciągu kilku minut na parkiecie wykaże się tym, czego może brakować na parkiecie - czyli charakteru, walki i determinacji do samego końca. To taki nasz projekt na przyszłość - mówił na naszych łamach Grzegorz Ardeli, dyrektor sportowy PGE Turowa Zgorzelec.
Litwin jednak na razie nie otrzymuje wielu minut. Przez jakiś czas zmagał się z kontuzją kolana, ale wyleczył uraz i wydawało się, że wróci do rotacji trenera Miodraga Rajkovicia. W polskiej ligi zdążył zadebiutować w meczu z Jeziorem Tarnobrzeg, ale zagrał przez... 80 sekund. W tym czasie udało mu się zebrać jedną piłkę. Nieco więcej minut otrzymał w meczu ligi VTB przeciwko Nymburkowi. Litwin w ciągu 10 minut zdobył jeden punkt i miał 2 zbiórki. Dlaczego 19-latek gra tak mało? - Wszystko zależy od trenera, to jest jego decyzja. Gracz jest dyspozycji, nie ma żadnego urazu i jest gotowy do meczów - podkreśla Grzegorz Ardeli.
Wydaje się, że Litwin dostanie teraz nieco więcej minut z racji tego, że z rotacji wypadli na jakiś czas zarówno Michał Chyliński, jak i Jakub Karolak, którzy są kontuzjowani. W sobotę zgorzelczanie zmierzą się z Polpharmą Starogard Gdański.