Dominik Derwisz: Postawiliśmy na szaleństwo

[tag=1793]Wikana Start SA Lublin[/tag] zrehabilitował się za nieudaną inaugurację i odprawił z kwitkiem [tag=1731]Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów[/tag]. Gospodarze zgarnęli pełną pulę po niezwykle emocjonującym starciu.

Lubelska drużyna zafundowała kibicom huśtawkę nastrojów. Żadna ze stron nie osiągnęła dwucyfrowego prowadzenia, a losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej sekundy. - Na pewno to było nieoczekiwane, że mając siedem sekund i prowadząc dwoma punktami pozwoliliśmy sobie na to, żeby ta przewaga nam uciekła. To my dyktowaliśmy wówczas warunki i powinniśmy grać do końca. Podczas przerwy powiedziałem, że jak stracimy piłkę, to mamy od razu faulować, bo mamy dwa punkty przewagi. Przy dwóch celnych osobistych w najgorszym wypadku mamy dogrywkę, ale jeszcze mamy siedem sekund i piłkę dla nas. Niezrealizowanie tego polecenia kosztowało nas atrakcyjną końcówkę - analizuje Dominik Derwisz.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Mecz z Intermarche Bricomarche BM SlamStalą Ostrów Wlkp. potwierdził jak ważni dla zespołu są doświadczeni koszykarze. W kluczowych momentach Wojciech Szawarski oraz Grzegorz Mordzak potrafili utrzymać nerwy na wodzy, co przyczyniło się do sukcesu. - Grzesiek wykonał decydujący rzut to raz, ale w końcówce zdobył kilka punktów. Wojtek w pewnym momencie oddał bardzo ważny rzut, który dał nam przewagę. W tym momencie powinniśmy kontrolować ten mecz, ale nie udało się nam to. Trochę postawiliśmy na szaleństwo, ale szczęśliwe szaleństwo - ocenia szkoleniowiec.

Goście wysoko zawiesili poprzeczkę przed Wikaną Startem, a trener nie ryzykował i skorzystał tylko z ośmiu koszykarzy, nie sięgając do głębokich rezerw. Jakie wnioski wyciągną lublinianie z niedzielnego meczu, by już nie wystawiać na próbę nerwów kibiców? - Jeżeli te mecze będą kończyły się naszymi zwycięstwami, to niech będą takie emocjonujące, bo wtedy wszystkim będzie się to podobać. Tylko kosztuje nas to trochę nerwów. W I połowie za dużo daliśmy grać Tomkowi Ochońce, zresztą całe zawody zagrał bardzo dobrze. Na pewno musimy dużo skuteczniej trafiać rzuty osobiste - uważa Derwisz.

Źródło artykułu: