ME: Grecja - Włochy: Belinelli i Datome katami Hellady

Wiele emocji dostarczył mecz na szczycie grupy D. W starciu niepokonanych dotąd drużyn górą okazały się Włochy, pokonując Grecję 81:72.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszej połowie żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać przewagi, która miałaby wpływ na losy całego spotkania. Po 20 minutach nieznacznie prowadziła jednak Grecja, która znów musiała sobie radzić bez swojego lidera - Vassilisa Spanoulisa.

Drugą połowę lepiej rozpoczęła Italia, która po akcji 2+1 Marco Belinellego i celnym rzucie za trzy Luigi Datome objęła prowadzenie i zaczęła prowadzić grę. Grecy nie mogli znaleźć recepty na dwóch liderów reprezentacji Włoch, którzy po przerwie zdobywali większość punktów dla swojej drużyny. W ostatniej odsłonie Hellada odrobiła jednak straty z trzeciej kwarty. Na 5 minut przed końcem po punktach Nikosa Zisisa Grecja doprowadziła do remisu. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali jednak Włosi, którzy dzięki świetnej drugiej połowie pokonali ostatecznie Grecję 81:72.

Najlepszymi zawodnikami w reprezentacji Włoch byli Belinelli (23 pkt, 7 zb, 3 as) oraz Datome (19 pkt i 4 zb). Po stronie Grecji wyróżnił się znów Nikos Zisis, który zdobył 16 punktów, dokładając do tego 3 zbiórki i 4 asysty.

Grecja przegrała, mimo że zdecydowanie wygrała walkę o zbiórki (33:24) oraz zanotowała więcej asyst. Kluczem do wygranej dla Włochów po raz kolejny okazała się staranna i dokładna gra. Italia w całym spotkaniu popełniła zaledwie 5 strat, przy aż 14 Hellady.

W ostatniej kolejce spotkań Grecja zmierzy się z Finlandią (14.30), a Włochy ze Szwecją (17.45).

Grecja - Włochy 72:81 (16:16, 22:20, 18:27, 16:18)

Grecja: Zisis 16, Perperoglou 12, Papanikolau 11, Bourousis 11, Printezis 7, Kaimakogolou 6,Sloukas 5, Fotsis 2,  Mavrokefalidis 2, Bramos 0, Kavvadas 0, Spanoulis 0.

Włochy: Belinelli 23, Datome 19, Gentile 16, Ciciarini 9, Aradori 8, Cusin 4, Poeta 2, Rosselli 0, Vitali 0, Melli 0, Diener 0, Magro 0.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: