Giorgi Shermadini przy nieobecności Zazy Paczulii oraz Tornike Shengalii jest jednym z liderów gruzińskiej reprezentacji. Jego statystyki podczas dwóch pierwszych meczów Gruzji są naprawdę przyzwoite - 11,5 punktów oraz 9 zbiórek. W całym turnieju podkoszowy spudłował tylko trzy rzuty z gry (9/12). Przeciwko Polsce świetnie sobie radził w pojedynkach z Marcinem Gortatem. Środkowy Suns nie umiał znaleźć na niego recepty.
- Oczywiście wolałbym, żeby w drużynie był Pachulia oraz Shengalia, ale jak ich nie ma to trzeba dostosować się do nowej sytuacji. Wiadomo, że nie mam łatwo pod koszem, ale staram się robić, co mogę - ocenia Shengalia.
W tej chwili Gruzini mają jedno zwycięstwo na koncie. W sobotę wieczorem będą grać przeciwko Słowenii. - To będzie trudny mecz, ale chcemy go wygrać. Przyjechaliśmy tutaj dumnie reprezentować nasz kraj. Chcemy pokazać, że zasłużyliśmy na miano reprezentantów kraju. Będziemy na pewno walczyć do końca - podkreśla Shermadini, który odniósł się także do postawy jednego z reprezentantów Polski, a mianowicie Macieja Lampe. - Może w tym turnieju nie gra jakoś rewelacyjnie, ale to jest świetny gracz. Jeden z czterech czołowych podkoszowych w Europie. Nie mam żadnych wątpliwości. W Barcelonie pokaże swoją klasę - zaznacza Shermadini.