Szczecin potrzebuje ekstraklasy - rozmowa z Tomaszem Gielo, zawodnikiem Liberty

Tomasz Gielo uważa, że w Szczecinie jest miejsce na drużynę w ekstraklasie. - Kończy się budowa hali w mieście. Mam nadzieję, że w przyszłości ta hala będzie pełna na meczach ekstraklasy - mówi gracz.

W tym artykule dowiesz się o:

Karol Wasiek: Gdy trenowałeś w Sopocie to często widziałem cię w bluzie swojej uczelni. Rozumiem, że jesteś dumny, że reprezentujesz Liberty?

Tomasz Gielo: To prawda. Ludzie w Stanach Zjednoczonych są zawsze dumni z tego, co robią i gdzie są. Jak chodzimy na zajęcia na uczelnię, to zawsze mamy jakiś znaczek Liberty. Reprezentujemy swoją drużynę. Wydaję mi się, że jest to coś fajnego, bo trzeba być dumnym z tego, kim się jest i tego co się osiągnęło. To powinien być element każdego koszykarza.

Możesz w kilku słowach opowiedzieć o tej uczelni?

- Uczelnia Liberty znajduje się w stanie Virginia. Miasto nazywa się Lynchburg. To nie jest jakieś ogromne miasta, ma około 100 tysięcy mieszkańców. Kampus znajduje się na obrzeżach miasta. Tam spędza się większość czasu, ponieważ znajduje się tam niemal wszystko - są restauracje, sklepy, akademiki.

Wiem, że to miasto znajduje się niedaleko Charlotte. Jeździsz czasami na mecze Bobcats?

- Z Lynchburga do Charlotte jedzie się około dwóch godzin. Ludzie mnie zawsze pytają, czy byłem już na jakimś meczu, ale nie miałem jeszcze okazji zagościć na ich spotkaniu. Śmieję, że nie jeżdżę na mecze z Bobcats z racji tego, że to najsłabsza drużyna w NBA.

A gdyby tak Lynchburg był oddalony od Miami o dwie godziny, to Tomek Gielo gościłby na meczach Heat?

- (śmiech). To byłbym gościem co dwa tygodnie. Wracając jednak do tych spotkań Bobcats to po prostu też nie mam za dużo czasu, żeby jeździć na ich mecze. Jak się mój sezon kończy to ja wówczas na weekendy wyjeżdżam gdzieś ze znajomymi. Czasami też od koszykówki trzeba odpocząć.

Szybko zaaklimatyzowałeś się w Stanach Zjednoczonych?

- Nie będę ukrywał, że te pierwsze dni to był wielki szok dla mnie, mimo że dosyć biegle posługiwałem się językiem angielskim. Przez pierwsze dwa tygodnie musiałem wszystkiego uczyć się jakby na nowo, ale stopniowo coraz pewniej się tam czułem.

Za tobą dwa lata spędzone w tej uczelni. Jakbyś podsumował te dwa sezony?

- Jestem na półmetku swojej kariery w Liberty. Naukowo oczywiście nie ma żadnych problemów. Jeśli chodzi o koszykówkę, to ten drugi rok był zdecydowanie lepszy od pierwszego. Dalej jednak nie było to, co sam chciałem zaprezentować. Najbliższy rok wydaję mi się, że jest bardzo obiecujący, ponieważ odszedł Tavares Speaks, który grał u nas bardzo dużo czas na trójce. Trener powiedział, że docelowo mam grać na tej pozycji, więc przejmę jego minuty.

Tomasz Gielo: Szczecin potrzebuje ekstraklasy
Tomasz Gielo: Szczecin potrzebuje ekstraklasy

A po zakończeniu przygody w Liberty, jakie są twoje plany?

- Moim marzeniem jest gra w NBA. Wydaję mi się, jeżeli będę pracował bardzo ciężko i pojawi się odrobina szczęścia to wszystko jest możliwe. Nie wszystko jednak toczy się po naszej myśli, więc jeśli nie uda mi się zrealizować naszego marzenia to zdecydowanie wybrałbym grę w Europie i nawet po jednym, czy dwóch latach, wróciłbym do Stanów, żeby spróbować swoich sił w ligach letnich.

[nextpage]
Jakiś klub z Polski był zainteresowany usługami Tomasza Gielo?

- Co roku w wakacje, zazwyczaj już po młodzieżowych Mistrzostwach Europy odzywają się do mnie agenci, czy kluby ekstraklasowe. Na razie jednak odkładam wszystko na bok, ponieważ chcę skończyć studia na uczelni i pokazać się z jak najlepszej strony na boisku.

Dużo skautów obserwuje wasze mecze? Jak to wygląda?

- Pojawią się na meczach z tymi lepszymi zespołami. Są to skauci NBA, ale są też skauci z różnych agencji, którzy podpisują zawodników i później wysyłają ich do Chin, czy Europy.

To prawda, że nie możesz mieć agenta?

- To prawda. Musisz mieć status amatora, czyli nie możesz mieć podpisanej umowy ani składać żadnych obietnic agentowi. Nie można otrzymywać żadnych korzyści majątkowych, nie może być tak, że np. pójdziesz do sklepu sportowego, a tam sprzedawcy podarują ci trzy pary butów, cztery koszulki na koszt firmy. Takie sytuacje też nie mogą się zdarzać. Władze NCAA chcą dać równą szansę każdemu, bo gdyby doszło do tego, że ten status zostałby zniesiony to wówczas niektórzy zawodnicy traktowani byliby jak gwiazdy.

Masz czas na to, że obserwować wydarzenia na parkietach TBL?

- Staram się, jak mogę. Rodzice i brat często jakieś tam newsy podsyłają, więc staram się być na bieżąco.

Żałujesz, że Szczecina nie ma w ekstraklasie?

- Wydaję mi się, że to kwestia czasu. Rozpadł się niestety AZS Szczecin po wielu latach, ale dobrze, że Wilki Morskie awansowały do pierwszej ligi, więc jest jakaś kontynuacja. Kończy się budowa hali widowiskowej w tym mieście na kilka tysięcy osób. Mam nadzieję, że w przyszłości ta hala będzie pełna na meczach w ekstraklasie.

Ale z kolei Pogoń Szczecin nieco lepiej spisuje się na boiskach piłkarskich.

- Rundę jesienną zaczęli naprawdę wspaniale, ale później zaczęło im trochę gorzej iść. Brat jest zagorzałym kibicem, chodzi na mecze i na bieżąco zdaje mi relacje z tych spotkań.

Źródło artykułu: