Jarosław Krysiewicz (trener AZS WSGK Polfarmex Kutno): Uważam, że mecze o trzecie miejsce w I lidze to granie dla samego grania. Natomiast jestem zadowolony z poziomu gry. Jest bardzo ciężko zmotywować zawodników do walki o ten brązowy krążek. Na dodatek przegraliśmy decydujący mecz w Krośnie właściwie na własne życzenie i bałem się o mobilizację. To były bardzo dobre zawody dla kibiców. Mecz był otwarty, dobry wynik, dużo fajnych akcji i wsadów, czyli tego co kibice lubią najbardziej Gratulacje dla Torunia i moich zawodników, którzy zagrali dobrze.
Wojciech Glabas (koszykarz AZS WSGK Polfarmex Kutno): To były fajne zawody pełne efektownych akcji i nieźle oglądało się ten mecz z boku. U siebie nie będziemy mieli żadnych problemów z mobilizacją i znowu zapowiada się dobre spotkanie. Wiadomo, że fajnie mieć jakiś krążek na szyi na koniec sezonu. Damy z siebie wszystko.
Grzegorz Sowiński (trener Polskiego Cukru SIDEn Toruń): Wywalczaliśmy piłki pod tablicami, ale za to mieliśmy sporo strat. Przyczyna tego jest jasna: nie czuliśmy nóg. Rozegraliśmy wiele meczów w krótkim odstępie czasu. Przygotowywaliśmy się do fazy play-off trzy dni. Zespół z Kutna właściwie od meczu z naszym zespołem, kiedy to zapewnił sobie awans do play-off, czyli dwa miesiące. Dzisiaj nieobecny był Piotr Śmigielski (pauzował za trzeci faul techniczny w sezonie - przyp. red.), Karol Szpyrka (kontuzja dłoni - przyp. red.), tylko na moją prośbę zagrał narzekający na problemy żołądkowe Wojciech Barycz. Na dodatek kontuzję w czasie meczu złapał Marcin Kowalewski i nasza rotacja zawęziła się do sześciu graczy. Przy takim zmęczeniu, które powstało po walce ze Śląskiem Wrocław to ja ten remis biorę z uśmiechem na twarzy. Dla nas to jest zwycięstwo. Pokazaliśmy już, że tam potrafimy wygrać. Wynik jest otwarty.