W ostatniej kolejce "szóstek" Asseco Prokom Gdynia po emocjonującym spotkaniu pokonało Anwil Włocławek 90:85. To zwycięstwo oznaczało jednocześnie, że gdynianie przesunęli się na czwartą pozycję w tabeli, spychając włocławian na piątą lokatę. To także sprawiło, że te właśnie drużyny spotkają się ze sobą w ćwierćfinale, który rozpocznie się w najbliższą sobotę.
- Myślę, że Anwil Włocławek jest drużyną, z którą mamy duże szanse na nawiązanie walki. Spodziewam się bardzo wyrównanych spotkań - uważa Rasid Mahalbasić, jedyny środkowy Asseco Prokomu Gdynia w tym momencie. Bośniak z austriackim paszportem radzi sobie jednak bardzo dobrze w ostatnim czasie. Warto wspomnieć, że w niedzielnym pojedynku Mahalbasić zanotował double-double (22 punkty, 10 zbiórek).
W sezonie (licząc rundę zasadniczą oraz "szóstki) aż trzy z czterech meczów pomiędzy tymi drużynami padały łupem drużyny Andrzeja Adamka. - To będzie trudny pojedynek w ćwierćfinale. Wiemy, że oni mają personalne problemy, ale ci co grają to są naprawdę bardzo dobrzy - twierdzi z kolei Milija Bogicević, opiekun Anwilu Włocławek.
- Jestem przekonany, że możemy sprawić niespodziankę, ale życie zweryfikuje nasze plany. Nasze szanse w tej rywalizacji oceniam na 50 procent - ocenia Rasid Mahalbasić.
Pierwsze spotkanie tych drużyn odbędzie się w sobotę o godzinie 16:15 w hali "HSW" w Gdyni.