Atlanta wygrywa w Los Angeles! Debiut Dydek

Atlanta Dream sprawiła megasensację i pokonała w Staples Center Los Angeles Sparks. Dla Dream była to dopiero czwarta wygrana w sezonie, dla Sparks natomiast koniec marzeń o pierwszej pozycji przed fazą play off. W hicie minionej nocy San Antonio Silver Stars okazało się lepsze od Connecticut Sun.

W Staples Center gospodynie przegrywają bardzo rzadko. Tym razem twierdzę tą zdobyła najgorsza drużyna ligi Atlanta Dream, która dzięki temu uchroniła się przed pobiciem rekordu Chicago Sky. Sky w swoim debiutanckim sezonie zdołały wygrać zaledwie 5 spotkań. Drużyna z Atlanty musi wygrać swoje ostatnie spotkanie, żeby nie pobić tego rekordu.

Do wygranej w Los Angeles poprowadziła Dream Iziane Castro-Marques, która 15 ze swoich 23 punktów zdobyła w ostatniej kwarcie meczu, którą jej team wygrał 26:13. Równie dobrze wypadła Betty Lennox. Ona konto drużyny z Atlanty wzbogaciła o 21 punktów. Ivory Latta na swoim koncie zapisała natomiast 10 asyst, czym wyrównała swój rekord kariery.

Wśród pokonanych brylowała Candace Parker, która w swoich statystykach zanotowała 23 punkty, 11 zbiórek, 6 asyst i 4 bloki. 21 oczek i 7 zbiórek to natomiast dorobek Delishy Milton-Jones.

Swojego debiutu doczekała się w końcu Małgorzata Dydek. Polska środkowa i liderka wszechczasów w ilości bloków w WNBA spędziła na parkiecie niespełna 2 minuty. W tym czasie zdołała jedynie spudłować rzut i zakończyła swój pierwszy występ w tym sezonie z zerowym dorobkiem punktów.

San Antonio Silver Stars pokonały w hicie minionej nocy Connecticut Sun. Dzięki tej wygranej Srebrne Gwiazdy mają aktualnie najlepszy bilans w lidze ze stosunkiem 23 zwycięstw i 10 porażek. Do zwycięstwa San Antonio poprowadziła Sophie Young, która zakończyła mecz z dorobkiem 24 punktów.

Z wygranej i najlepszego bilansu w lidze bardzo cieszył się trener Silver Stars Dan Hughes. - Przewaga własnego parkietu to coś, o co walczysz cały sezon. W fazie play off jest to bardzo istotna sprawa. Serie u nas są bardzo krótkie, dlatego mecze we własnej hali są bardzo istotne. Przewaga własnego parkietu jest dla nas bardzo ważna - mówił Hughes.

Obok Young znakomicie spisała się belgijska środkowa Anna Wauters, która spotkanie zakończyła z 17 punktami i 15 zbiórkami. Dzięki tej wygranej drużyna San Antonia w konfrontacjach z drużynami z konferencji wschodniej ma bilans 14:0.

Dla Słońc Asjha Jones wywalczyła 18 oczek, a Tamika Whitmore 12.

Porażkę Connecticut od razu wykorzystała drużyna Detroit Shock, która pokonując w swojej hali Palace of Auburn Hills pokonała Washington Mystics. Podopieczne Billa Laimbeera dzięki temu zyskają przewagę własnego parkietu we własnej konferencji. Bohaterką Shock była Deanna Nolan, która była najskuteczniejszą zawodniczką swojego teamu z 17 oczkami na koncie.

- Teraz możemy już zacząć myśleć i przygotowywać się pod fazę play off - mówiła po meczu Nolan. - Musimy zacząć grać trochę mądrzej. Musimy wiedzieć kiedy grać szybko, a kiedy zwolnić tempo akcji. To wszystko jest zależne od przebiegu wydarzeń na parkiecie. Jesteśmy doświadczonym teamem i mam nadzieję nie będziemy miały z tym problemu.

Dla pokonanych ze stolicy 16 punktów zdobyła Alana Beard, a 14 dodała Monique Currie.

Trener Shock Laimbeer jako głównego faworyta w konferencji zachodniej uważa Los Angeles Sparks. Były zawodnik Detroit Pistons nie bierze również pod uwagę innej możliwości jak występ w finale swoich podopiecznych, dlatego głównym celem dla swojego teamu obrał zakończenie sezonu z lepszym bilansem od ekipy z LA. - Chcemy bardzo posiadać przewagę własnego parkietu przeciwko drużynie z Los Angeles. My wywiązaliśmy się ze swoich obowiązków i pokonaliśmy dzisiaj rywali. Teraz czekamy na to, co zrobią w Los Angeles - mówił Laimbeer. Teraz już wiadomo, że Sparks niespodziewanie poległy w konfrontacji z Atlantą Dream i ekipa Detroit zakończy sezon zasadniczy z lepszym bilansem niż Sparks.

W ostatnim meczu minionej nocy na parkietach WNBA Indiana Fever bez problemów uporała się z New York Liberty, które dodatkowo wystąpiły osłabione brakiem Janel McCarville. Fever wygrały 74:59 i zadowolenia nie kryła z tego opiekunka ekipy z Indianapolis Lin Dunn.

- Wkładamy w naszą grę zdecydowanie dużo więcej energii niż w poprzednich spotkaniach. Musimy taki styl gry przenieść na play off i wszystko powinno być dobrze - mówiła Dunn.

Wyniki:

Indiana Fever - New York Liberty 74:59 (20:10, 18:17, 17:17, 19:15)

Indiana: T.Sutton-Brown 16, T.White 13, T.Catchings 10, K.Whittington 10, T.Bevilaqua 9, E.Hoffman 8, K.Douglas 5, B.Ngoyisa 3, D.Lewis 0, L.Bond 0, A.Feaster 0

New York: J.Davenport 12, E.Larkins 9, L.Moore 8, S.Christon 8, E.Carson 6, C.Kraayeveld 6, L.Willis 3, E.Thorn 3, L.Mitchell 2, A.Battle 2

Detroit Shock - Washington Mystics 78:66 (19:18, 26:13, 14:11, 19:24)

Detroit: D.Nolan 17, K.Braxton 15, P.Pierson 12, T.McWilliams-Franklin 9, K.Smith 8, S.Sam 7, E.Powell 4, A.Hornbuckle 4, A.Shields 2, O.Sanni 0, K.Schumacher 0

Washington: A.Beard 16, M.Currie 16, T.Humphrey 12, C.Langhorne 5, N.Sanford 4, B.Mosby 4, L.Koehn 3, C.Smith 3, A.Gardner 2, N.Blue 1, C.Miller 0

San Antonio Silver Stars - Connecticut Sun 78:74 (21:15, 22:27, 9:15, 26:17)

San Antonio: S.Young 24, B.Hammon 17, A.Wauters 17, E.Buescher 11, R.Riley 4, E.Lawson-Wade 3, V.Johnson 2, H.Darling 0, M.Atunrase 0

Connecticut: A.Jones 18, T.Whitmore 12, E.Phillips 11, J.Carey 10, A.Holt 8, K.Gardin 8, S.Abrosimova 7, B.Turner 0, S.Gruda 0, T.Raymond 0

Los Angeles Sparks - Atlanta Dream 72:83 (22:22, 13:20, 24:15, 13:26)

Los Angeles: C.Parker 23, D.Milton-Jones 21, L.Leslie 16, M.Ferdinand-Harris 6, S.Spencer 4, K.Brown 2, S.Bobbit 0, T.Johnson 0, M.Page 0, R.Masciadri 0, M.Dydek 0

Atlanta: I.Castro-Marques 23, B.Lennox 21, J.Lacy 9, I.Latta 7, T.Young 7, A.Bales 6, E.DeSouza 4, K.Haynie 2, K.Terry 2, K.Feenstra 2

Źródło artykułu: