Marcin Dutkiewicz: Stelmet to zespół indywidualności

Energa Czarni zmagania w rundzie "szóstek" rozpoczęli od przegranej z Asseco Prokomem 74:80. Kolejny mecz podopieczni Andreja Urlepa rozegrają w niedzielę, kiedy to podejmą zielonogórski Stelmet.

Energa Czarni Słupsk podczas spotkania w Gdyni bardzo dobrze radzili sobie w rzutach dystansowych. Podopieczni Andreja Urlepa osiągnęli skuteczność 50 proc. zza łuku. - Przed żadnym z meczów nie ma założeń, że rzucamy za trzy lub spod kosza. Oddaje się takie rzuty, na jakie pozwala przeciwnik. Każdy mecz jest inny i zawsze trzeba dostosować się do przeciwnika, do funkcjonowania ich obrony. Fajnie, że wpadło nam kilka trójek, ale to niestety nie wystarczyło do zwycięstwa - ocenił Marcin Dutkiewicz w rozmowie z plk.pl.

Słabym punktem słupszczan był natomiast powrót do defensywy, szczególnie w pierwszej kwarcie. - Zbyt miękko podeszliśmy do tego meczu. Taki zespół jak Asseco Prokom potrafi wykorzystać każdy błąd. Narzucili nam swoje tempo gry od razu i później nie mogliśmy doprowadzić nawet do remisu - dodał.

Kolejny mecz drużyna znad Słupi rozegra już w niedzielę. Wtedy to w Hali Gryfia Energa Czarni podejmą Stelmet Zielona Góra. - Moim zdaniem w tym momencie drużyna z Zielonej Góry to zespół indywidualności. Gra Polaków w dużym stopniu została ograniczona. Marcin Sroka, Mantas Cesnauskis i Kamil Chanas zostali troszkę przyblokowani. Poprzednie sezony ci zawodnicy mieli bardzo udane. Faktycznie - musimy się skupić na Hodge’u i Hosley’u, nie zapominając jednak o zawodnikach, których wymieniłem. Jest też Oliver Stević, który może wrócić czy Dejan Borovnjak. Każdy z nich jest niebezpieczny. Mimo że wiemy, kto jest liderem, to trzeba uważać praktycznie na każdego - skomentował niski skrzydłowy.

źródło: plk.pl

Źródło artykułu: