To nie był dobry mecz w wykonaniu Marcina Gortata. Nasz rodak wykorzystał tylko trzy z dziesięciu rzutów z gry, co dało siedem punktów. Łodzianin miał również pięć zbiórek, dwa bloki i dwie asysty. To najgorszy punktowy występ Polaka od 8 grudnia, kiedy wywalczył sześć oczek.
Słabo zagrali także Suns, którzy pozwolili Milwaukee Bucks wygrać na swoim terenie po raz pierwszy od... 26 lat! Jak policzyli statystycy - prawie połowy graczy obecnej drużyny Milwaukee nie było jeszcze na świecie, kiedy Bucks triumfowali po raz ostatni w Arizonie!
Kluczowa okazała się końcówka spotkania, w której goście zanotowali serię 10:0 a istotną trójkę na 57 sekund przed końcem trafił Mike Dunleavy. Phoenix w najważniejszej kwarcie meczu popełnili aż sześć strat i nie trafiali rzutów z otwartych pozycji.
- Aby wygrywać wyrównane mecze należy trafiać rzuty w najważniejszych momentach spotkania. Oni takie rzuty trafili, my nie. Mieliśmy piłkę, lecz nie potrafiliśmy tego wykorzystać - analizował Alvin Gentry, szkoleniowiec Suns.
24 punkty dla gości zdobył Monta Ellis a najlepszy mecz w karierze rozegrał Larry Sanders, który do 19 punktów dołożył także 15 zbiórek. Najskuteczniejszy w szeregach Suns był Shannon Brown, autor 20 punktów.
Suns z bilansem 13-28 są najgorszą drużyną w Konferencji Zachodniej. Najbliższy mecz rozegrają w środę przeciwko Sacramento Kings.
Phoenix Suns - Milwaukee Bucks 94:98 (22:32, 34:21, 19:17, 19:28)
(S. Brown 20, L. Scola 16, J. Dudley 13 - M. Ellis 24, L. Sanders 19, B. Jennings 16)