W sobotnim spotkaniu w Kutnie faworyt był tylko jeden. Miejscowy AZS podejmował beniaminka z Kielc, który w lidze spisuje się bardzo źle. Obie drużyny dzieli różnica klas, o czym koszykarze UMKS mogli przekonać się już w pierwszej kwarcie, którą gospodarze wygrali aż 25:9. W całym pojedynku podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza triumfowali 77:51.
- Na pewno kluczem do zwycięstwa była koncentracja. Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepsi, musieliśmy to po prostu pokazać. Dobrze weszliśmy w mecz i później grało nam się zdecydowanie łatwiej - przyznał dla portalu SportoweFakty.pl Dawid Bręk, zawodnik AZS-u Kutno. 23-letni rozgrywający zdobył przeciwko UMKS Kielce 10 punktów oraz miał 4 asysty.
Dzięki wygranej nad beniaminkiem z Kielc oraz porażce MKS-u Dąbrowy Górniczej, AZS umocnił się na drugiej pozycji w tabeli. Do pierwszego Śląska Wrocław ekipa z Kutna traci trzy punkty. - Na razie nie wybiegamy tak daleko, skupiamy się na każdym kolejnym meczu i na poprawie naszej gry. Chcemy dobrze przygotować się do play-off i tam zobaczymy na co nas stać - dodaje były zawodnik SKK Siedlce. Koszykarzom Jarosława Krysiewicza już raz w tym sezonie udało się pokonać zespół z Wrocławia. To pokazuje, iż w drużynie AZS drzemie potencjał, który pozwala im myśleć nawet o zwycięstwie w rozgrywkach.
Zanim nadejdzie czas play-offów, przed zawodnikami z Kutna jeszcze 12 spotkań rundy zasadniczej. Pierwsze z nich AZS rozegra w najbliższą sobotę. Wówczas rywalem wicelidera będzie Budimpex-Polonia Przemyśl. - Myślę, że nie będzie to łatwy mecz. Drużyna z Przemyśla gra ostatnio całkiem nieźle. Wygrali 2 z ostatnich 3 meczów i na pewno nie przyjadą do Kutna po to, żeby się poddać. Musimy dobrze przygotować się do tego meczu, podejść do niego z pełną koncentracją, a wynik powinien być dla nas korzystny - kończy Dawid Bręk. Czy AZS Kutno odniesie swoje 15 zwycięstwo w rozgrywkach?