Jezioro Tarnobrzeg po raz drugi zatopiło koszalińskich akademików

Jezioro po raz drugi w tym sezonie pokonało AZS Koszalin! Tarnobrzeżanie przed własną publicznością nie pozwolili akademikom rozwinąć skrzydeł, dzięki czemu odnieśli drugi triumf z rzędu.

To nie był typowy mecz w wykonaniu klubu z Podkarpacia. Jezioro wprawdzie nie rozegrało równego meczu, ale też nie było tak chwiejne jak przeważnie. Tarnobrzeżanie przejęli inicjatywę już na początku, co poniekąd zawdzięczali niefrasobliwości gości.

Koszalinianie marnowali mnóstwo okazji, pudłowali właściwie z każdej pozycji, więc w pierwszej kwarcie nie zdołali przekroczyć nawet granicy 10 punktów. Podopieczni Dariusza Szczubiała nie byli w tym elemencie wiele lepsi, ale zdołali objąć prowadzenie, z którego cieszyli się długo.

Akademicy kilkakrotnie próbowali zniwelować deficyt, ale gdy byli blisko natychmiast odpowiadali gospodarze. Dopiero w drugiej połowie sytuacja się zmieniła i spotkanie przerodziło się w strzelaninę.

Zawodnicy Tea Cizmicia dopięli nawet swego i pod koniec trzeciej odsłony przegonili rywala, tyle że ich radość była krótkotrwała. Jezioro miało bowiem lepszą amunicję, która wystrzelała się w czwartej partii. Tarnobrzeżanie odskoczyli i dowieźli zwycięstwo do końca.

AZS nie upilnował trzech graczy, za co zapłacił wysoką cenę. W kluczowym momencie znakomicie grał J.T. Tiller, ogółem dobre zawody zanotowali też Jakub Dłoniak i Christopher Long. To ten tercet dał zwycięstwo ekipie z Podkarpacia, która powoli odbija się od dna Tauron Basket Ligi. U koszalinian zawiedli Polacy. Zagraniczny zaciąg w postaci Seka Henry'ego, Darrela Harrisa oraz Jeffa Robinsona wypadł całkiem nieźle, ale co z tego, skoro zabrakło im wsparcia.
Jezioro Tarnobrzeg  - AZS Koszalin 77:68 (14:9, 15:18, 22:23, 26:18)

Jezioro: Dłoniak 23, Tiller 18, Long 12, Wall 8, Doaks 5, Przybyszewski 4, Pyszniak 4, Alexander 3, Pandura 0, Patoka 0.

AZS: Henry 21, Harris 13, Robinson 11, Leończyk 8, Skibniewski 7, Wiśniewski 5, Mielczarek 2, Kuebler 1, Bigus 0.

Źródło artykułu: