Wrócić na właściwe tory - zapowiedź meczu Asseco Prokom Gdynia - Elan Chalon

Mistrzowie Polski wpadli w wyraźny dołek. Wszystko zaczęło się po klęsce Asseco w Tel Awiwie. Gdynianie nie stracili jeszcze szansy awansu do najlepszej szesnastki, ale w czwartek muszą wygrać.

Idealnym scenariuszem byłoby zwycięstwo Asseco Prokomu Gdynia różnicą ośmiu punktów. Wówczas mistrzowie Polski odrobiliby straty z pierwszego meczu. Przypomnijmy, że w Chalon polski uczestnik Euroligi uległ 74:81. Ten mecz był tak naprawdę pierwszym debiutem, nie licząc Superpucharu Polski, trenera Kestutisa Kemzury. Przyczyn porażki Litwin szukał w licznych stratach. - Popełniając 25 strat nie można wygrać meczu w Eurolidze - mówił.

Dziś szkoleniowiec z Litwy nie ma wesołej miny. Jego zespół wpadł w wyraźny dołek, o czym świadczą ostatnie mecze. Prokom nie podjął walki z Maccabi Tel Awiw. Rozegrał słabe spotkanie z Rosą Radom, skompromitował się w starciu z Montepaschi Siena, by następnie polec w Słupsku w ligowym starciu z Energa Czarnymi. Zaskakująca była zwłaszcza wpadka z mistrzami Włoch, a bardziej jej rozmiary. Zastanawiające jest to o tyle, że przecież drużyna ze Sieny w tym sezonie nie jest tak silna jak kiedyś, została przebudowana, ale w Ergo Arenie Włochom wychodziło niemal wszystko. Zdobyli 101 punktów i uwaga trafili aż 19 trójek, co jest rekordem Euroligi!

Zostawialiśmy za dużo otwartych pozycji na obwodzie dla nich i oni to momentalnie wykorzystywali. Poczuli się tak pewnie, że później to by nawet i krzesłem trafili za trzy - idealne zobrazował pojedynek Adam Hrycaniuk.

Kolejna porażka gdynian znacznie oddali ich od fazy TOP-16, dlatego w czwartek Asseco musi uciec spod topora i zacząć grać jak na mistrza Polski przystało. - Po pierwsze musimy zagrać dobrą defensywą, ponieważ pozwalaliśmy rywalom na zdobywanie wielu łatwych punktów w poprzednich spotkaniach. Powinniśmy ograniczyć straty i znaleźć swój rytm w końcowych akcjach w ofensywie - przyznaje środkowy gdyńskiego zespołu.

Elan Chalon to niespodziewany triumfator swojej ligi, który w pokonanym polu zostawił bardziej utytułowane Le Mans Sarthe Basket. Pierwszą rundę Francuzi zakończyli z identycznym bilansem jak Asseco, czyli jednym zwycięstwem i czterema porażkami. Jedyny triumf Elan odniosło właśnie w ich debiutanckim meczu w Eurolidze, kiedy pokonali mistrzów Polski.

Zdaniem trenera Kemzury kluczem do sukcesu będzie wyeliminowanie najgroźniejszych broni teamu z malowniczej Burgundii w osobach Blake'a SchilbaSteeda Tchicamboud oraz Briona Rusha. - Musimy znaleźć własny rytm gry i zacząć grać własną koszykówkę. Kluczem do dobrej gry przeciwko Elan Chalon jest dbałość o szczegóły w defensywie, ale także na drugim końcu boiska - zauważa szkoleniowiec Asseco Prokomu.

Początek meczu w czwartek o godzinie 19.45. 

Źródło artykułu: