Początek sezonu nie był udany dla koszykarzy Energi Czarnych Słupsk. Gracze Mariusa Linartasa przegrali dwa pierwsze pojedynki w Tauron Basket Lidze, a w dodatku słabo także spisywali się w okresie przygotowawczym. W ekipie słupskiej nieco zawrzało, część kibiców domagała się zwolnienia trenera Linartasa, który według nich nie miał odpowiedniego posłuchu w szatni.
Dodatkowo oliwy do ognia dodał także Robert Tomaszek, który skrytykował swoich kolegów po meczu z Turowem Zgorzelec. Działacze odebrali mu opaskę kapitańską i nowym kapitanem został Todd Abernethy.
Słupszczanie w trzeciej kolejce jechali na wyjazd do Radomia, by zmierzyć się z miejscową Rosą. Podopieczni Linartasa po słabym meczu wygrali 94:84. Najważniejsze jednak było wówczas zwycięstwo, które bardzo uskrzydliło graczy ze Słupska.
"Czarne Pantery" z meczu na mecz rozpędzały się, pokazując całkiem niezłą koszykówkę. Trener Linartas wraz z działaczami tak zbudował drużynę, że w składzie znajdują się zarówno nieźli strzelcy, ale także sporo graczy zadaniowych.
Dodatkowo litewski szkoleniowiec nie boi stawiać się na młodych zawodników. Świetnym przykładem jest 16-letni Wojciech Jakubiak, który zadebiutował w Tauron Basket Lidze w meczu z obecnym mistrzem Polski! Zagrał bez żadnych kompleksów, zaliczając 2 asysty i zbiórkę.
Po poniedziałkowym zwycięstwie nad Asseco Prokomem w ekipie Czarnych panują bardzo dobre nastroje. - Cieszymy się, że pokonaliśmy mistrza Polski. Podeszliśmy do tego spotkania ze sportową złością, walką, chęcią ogrania go - twierdzi Michał Nowakowski, zawodnik Energi Czarnych Słupsk.
To zwycięstwo cieszy zapewne podwójnie trenera Linartasa, bo Czarni musieli sobie radzić bez dwóch podstawowych zawodników - Odeda Brandweina oraz Levi Knutsona. - Mieliśmy okrojony skład i to zmotywowało nas do tego, by grać jeszcze mocniej - ocenia Nowakowski.
- Trener wspominał wcześniej, że my zgrywaliśmy się w tych pierwszych meczach. Dopiero teraz są efekty tego, co wypracowaliśmy podczas okresu przygotowawczego. Mam nadzieję, że uda nam się podtrzymać tę formę jak najdłużej - kończy Nowakowski.