Francuska zagadka - zapowiedź meczu Elan Chalon - Asseco Prokom Gdynia

Przed pierwszym występem w nowym sezonie Euroligi, Asseco Prokom nie omijają problemy. Mistrzowie Polski swoją grą nie powalają, a już w czwartek we Francji czeka ich mecz z Elan Chalon.

Dokładnie w południowej części malowniczej Burgundii swój pierwszy mecz w Eurolidze rozegrają koszykarze Asseco Prokomu Gdynia. Formę mistrzów Polski sprawdzi francuska zagadka - drużyna Elan Chalon Sur-Saone. Niespodziewany triumfator ligi w swoim kraju, w finale pokonał bardziej znaną ekipę Le Mans Sarthe Basket. Zresztą poprzedni sezon obfitował w sukcesy zespołu z Chalon, który sięgnął po potrójną koronę we Francji.

Po losowaniu wydawało się, że to właśnie ta drużyna, niemiecka Alba Berlin oraz gdynianie powalczą o czwarte miejsce w grupie B, które da awans do Fazy Top-16. Mistrzowie Polski wcale nie byli bez szans w tej rywalizacji, ale na dziś podopieczni trenera Kestutisa Kemzury nie są jeszcze w optymalnej formie. Kibiców Asseco martwi wysoka porażka ich zespołu w Koszalinie. Litewski szkoleniowiec Prokomu ma więc o czym myśleć. On sam wie, że jego koszykarze potrzebują czasu, aby nauczyć się nowej szkoły koszykówki rodem z Litwy.

- Przede wszystkim muszę powiedzieć, że mamy problemy z naszą grą. Ostatnie dni poświęciliśmy na doskonaleniu pick'n'roll-ów i ogólnie defensywy. To, że Elan przegrał dwa mecze w lidze, w niczym nie zmienia faktu, że to wciąż dobry zespół. To drużyna atletów, wytrzymała i mocna fizycznie. W swoich szeregach mają wysokich rozgrywających, w dodatku doszedł do nich zawodnik, który zastąpi kontuzjowanego Denmona. To będzie nasz pierwszy występ w Eurolidze. Jesteśmy podekscytowani, jedziemy tam walczyć. Zrobimy wszystko, aby powstrzymać ich boiskowych przywódców, nie możemy pozwolić im grać swojej koszykówki - zapowiada trener Kemzura.

Wydaje się, że kluczem do pokonania mistrzów Francji, oprócz zatrzymania ich rozgrywających, może być wygrana walka na deskach. Wiele zależeć będzie od dyspozycji Adam Hrycaniuka i Rasida Mahalbasicia.

- Priorytetem będzie dobra obrona i szybkie przejście do kontrataku. Musimy zagrać swoją koszykówkę. Z dnia na dzień jesteśmy coraz lepsi, musimy odpowiednio rozłożyć akcenty w grze, zachować balans i pamiętać o grze zespołowej - podkreśla Mahalbasić.

Ciężko wyrokować na co stać Elan w debiutanckim sezonie na parkietach Euroligi. Mistrz Francji w pojedynczych meczach może być groźny dla najlepszych, zwłaszcza u siebie, w hali Le Colisee, mogącej pomieścić 5 tys. widzów.

Dla Prokomu będzie to z kolei dziewiąty sezon w Eurolidze. Najlepszy wynik gdynianie osiągnęli w sezonie 2009/10, kiedy dotarli do ćwierćfinału. Ostatnie sezony nie były już udane. W zeszłym roku Asseco wygrało tylko jeden mecz i zajęło przedostatnie miejsce w grupie.

Co pokaże Asseco Prokom w nowym sezonie Euroligi?
Co pokaże Asseco Prokom w nowym sezonie Euroligi?

Trener Kemzura marzy o wyjściu z grupy, a dla niektórych koszykarzy mistrza Polski, czwartkowy mecz będzie debiutanckim w rozgrywkach o tak wysokiej randze. - Można powiedzieć, że trochę znam ten poziom bo byłem z reprezentacją Polski na Eurobaskecie, na których miałem okazję występować. Wiem, że jest to duży wyższy poziom niż ten w Polsce, dużo ciężej się gra. Na pewno dużo pracy przed nami, żeby grać w tej Eurolidze, a nie tylko być  - powiedział Piotr Pamuła, w rozmowie z naszym portalem.

Natomiast Mateusz Ponitka dodał: - Będziemy starali się wypaść jak najlepiej w Eurolidze i zyskiwać cenne doświadczenie.

Mecz Elan Chalon - Asseco Prokom Gdynia zostanie rozegrany w czwartek 11.10.2012 o godzinie 20.

Komentarze (17)
avatar
Cpr
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tyloma stratami nie ma szans.A Elan też słaby. 
avatar
najkowski
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Francuzi wygraja dwa mecze w grupie oba z kelnerami z gdyni :( ekhhh 
avatar
Cpr
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Też to sobie powtarzam, miłego oglądania :) 
avatar
najkowski
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Druga polowa przed nami na pocieszenie mozna powiedziec ze gorzej juz byc nie moze :) 
avatar
Cpr
11.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz oczywiście masakryczny, pudło goni pudło z obydwu stron. To co gra Blass to bida z nędzą, ciągłe straty, wysoki kozioł i pudła, złe podania. Fatalnie!