W składzie Miami Heat na próżno szukać doświadczonych i uznanych środkowych. Najpewniejszym punktem na tej pozycji wydaje się być 32-letni Mark Blount, który ma sobą kilka udanych sezonów w barwach Boston Celtics i Minnesoty Timberwolves. Ponadto jest jeszcze mało doświadczony Joel Anthony oraz wybrany niedawno w drafcie David Padgett. W związku z tym zespół z Florydy usilnie poszukuje dodatkowych centymetrów i kilogramów, aby wzmocnić siłę podkoszową.
W grę wchodzi trzech doświadczonych centrów. Pierwszym z nich jest Jamaal Magloire (211cm, 120kg), który w poprzednim sezonie grał ławę najpierw w New Jersey Nets a potem w Dallas Mavericks. Jeszcze mniej występów w minionych rozgrywkach zaliczył Lorenzen Wright, który najpierw w Atlancie Hawks a potem Sacramento Kings rozegrał ledwo 18 spotkań. Nieco więcej pograł sobie DJ Mbenga, który w barwach Los Angeles Lakers rozegrał nawet kilka spotkań w rozgrywkach play off.
Nieoficjalnie mówi się, że najbardziej zaawansowane rozmowy prowadzone są z Jamaalem Magloire, choć jak do tej pory nie podjęto żadnych konkretnych decyzji. Warto powiedzieć, że Żar ma do wydania zaledwie 1,9 miliona dolarów oraz tzw. minimum dla weteranów. Istnieje również inna opcja rozwiązania problemu ze środkowymi, którą wysunął prezydent klubu Pat Riley. Według niego na pozycji numer 5 mógłby występować nominalny silny skrzydłowy Udonis Haslem.