Angelina Williams: Wiedziałyśmy o jaką stawkę toczy się sobotnie spotkanie

Matizol Lider Pruszków sprawił w sobotę niespodziankę sporego kalibru. W drugim meczu pierwszej fazy play off podopieczne Adama Prabuckiego pokonały we własnej hali Lotos Gdynia, doprowadzając tym samym do remisu w serii do dwóch zwycięstw. Teraz wszystko rozstrzygnie się w meczu numer trzy, który odbędzie się w Gdyni.

Gdynianki do Pruszkowa przyjechały wygrać i przypieczętować swój awans do półfinałów Ford Germaz Ekstraklasy. W sobotnie popołudnie ekipa z Trójmiasta w pruszkowskiej hali Znicz nie zdołała jednak ograć gospodyń, które zagrały z wielką determinacją i zdołały wygrać po dramatycznym meczu doprowadzając do remisu w serii.

- Jestem bardzo dumna z naszego zespołu - powiedziała po meczu jedna z bohaterek Matizol Lidera Angelina Williams. - Zagrałyśmy w tym meczu naprawdę bardzo twardo. Chciałyśmy zagrać jeszcze jeden mecz w tej serii dlatego wiedziałyśmy, że ten mecz musimy wygrać. Byłyśmy świadome tego o co toczy się gra.

Dzięki wielkiej determinacji i woli walki, pruszkowianki dokonały tego, na czym im tak bardzo zależało. Sama amerykańska rzucająca okazała się natomiast najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu, zapisując na swoim koncie 14 oczek. 12 dodała Natalija Trofimowa, a double-double w postaci 11 punktów i 10 zbiórek uzyskała Aleksandra Chomać.

Wynik w spotkanie niemal cały czas krążył wokół remisu, a rozstrzygnięcie zapadło dopiero w ostatnich akcjach. - W decydujących momentach meczu to my oddaliśmy celne rzuty i to my wygraliśmy dzięki temu to spotkanie, z czego jestem bardzo zadowolony - ocenił pojedynek Adam Prabucki, szkoleniowiec zwycięskiej drużyny.

Pruszkowianki tym samym sprawiły sobie wielką niespodziankę. - Dziękuje mojemu zespołowi za walkę i za determinację. W momencie, w którym przegrywaliśmy pierwszy mecz udało nam się wygrać mecz numer dwa. Szczęście w tym meczu było po naszej stronie - dodał.

Sezon dla nich się jeszcze nie skończył, a wręcz przeciwnie. Teraz drzwi do półfinałów otworzyły się bowiem bardzo szeroko. W decydującym meczu to Lotos będzie bowiem pod większą presją, bo to właśnie zespół z Gdyni jest postrzegany w roli zdecydowanego faworyta. Jeżeli ekipa Prabuckiego zagra z taką samą determinacją i wolą walki, w decydującym meczu w Gdyni będzie ciekawie.

Komentarze (1)
edudnio
26.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie by było jakby w przyszłym roku zagrała w Enerdze :))