Po podaniu Reene Taylor na pięć sekund przed końcem zaledwie 19-letnia Paulina Kuras rzutem spod kosza przesądziła o sensacyjnym sukcesie Artego nad CCC. - Akcja miała wyglądać zupełnie inaczej - podkreśliła sama koszykarka. - Trener Adam Ziemiński nakazał grać na Taylor i to ona miała zdobyć decydujące punkty. Ustawienie zawodniczek rywali było jednak zupełnie inne i to ja dostałam piłkę i na czystej pozycji musiałam ją umieścić w koszu.
Dla młodej koszykarki to najważniejszy rzut w jej karierze. Kuras zazwyczaj wchodzi z ławki na kilka minut, aby odciążyć bardziej doświadczone koleżanki. - Można tak to ocenić. Wcześniej równie ważne punkty zdobyłam podczas mistrzostw Europy koszykarek w Rumunii. Ale dla mnie indywidualnie najważniejsze są ligowe oczka zdobyte na parkietach w FGE.
Zwycięstwo nad CCC Polkowice to jedna z największych sensacji w tegorocznych rozgrywkach. Bydgoszczanki od samego początku nadawały ton rywalizacji i tylko w czwartej kwarcie miały pewien problem ze zdobywaniem punktów. - Trener zalecił nam, aby nie pozwolić polkowiczankom na granie szybkich kontr i pilnować dalej deskę. To się udało. W pewnym momencie przewaga wicemistrzyń Polski była już naprawdę spora. Jakoś udało nam się jednak odrobić wszystkie straty.
Od kilku spotkań koszykarki Artego mogą liczyć na doping nowego klubu kibica (szerzej o tym wkrótce). Jak przy takim wsparciu gra się koszykarkom? - Na pewno taki doping dodaje nam skrzydeł. Wiadomo, że przy głośnym wsparciu sympatyków to wszystko przychodzi znacznie łatwiej.