DeMondt katem Katarzynek - relacja z meczu Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków

Katarzynki miały wielkie ambicje przed meczem z mistrzyniami Polski, drużyną Wisły Can Pack Kraków. Rywalki do Grodu Kopernika przyjechały poważnie osłabione, ale to nie przeszkodziło im w odniesieniu kolejnej wygranej. Torunianki nie wyciągnęły wniosku z pierwszego meczu z Białą Gwiazdą, kiedy to nie zdołały zatrzymać Anke DeMondt. Tym razem było dokładnie tak samo.

- Już jadąc do Torunia zdawałyśmy sobie sprawę, że czeka nas tutaj bardzo trudny mecz i na parkiecie wszystko to się potwierdziło - powiedziała tuż po meczu Milka Bjelica, podkoszowa krakowskiej Wisły Can Pack. Mistrzynie Polski w Grodzie Kopernika musiały pokazać cały swój kunszt w drodze do kolejnej wygranej, a katem Katarzynek po raz kolejny okazała się Anke DeMondt.

Biała Gwiazda do Torunia przyjechała bez Erin Phillips i Katarzyny Krężel, a ten fakt gospodynie chciały wykorzystać w drodze do swojego kolejnego wielkiego zwycięstwa. Mistrzynie Polski rozpoczęły jednak doskonale, zza łuku dwukrotnie trafiła DeMondt, a team spod Wawelu prowadził już 17:9. Potem kapitalne wejście z ławki dała Ana Dabovic, która w chwilę uzbierała 10 punktów, a przewaga przyjezdnych w drugiej kwarcie wzrosła do dziewięciu oczek.

Od stany 36:27 dla Wisły Can Pack, do pracy wzięły się jednak Katarzynki. Skuteczne akcje Jeleny Maksimovic oraz Julie Page sprawiły, że po przerwie i zmianie stron Energa objęła nawet pięciopunktowe prowadzenie, które utrzymało się niemal do końca trzeciej części meczu.

Na decydującą część meczu mistrzynie Polski wychodziły z trzema punktami straty, ale te odrobiły w mgnieniu oka. Największa w tym zasługa DeMondt, która tego dnia była nie do zatrzymania dla defensywy torunianek. Doświadczona Belgijka grała jak z nut, a po jej kolejnych punktach było już 74:66 dla podopiecznych Jose Ignacio Hernandeza. Wynik dla gospodyń starała się ratować Maksimovic, która zmniejszyła straty do trzech oczek. W kluczowej akcji dla losów meczu po niecelnym rzucie wolnym piłkę zebrała w ataku Paulina Pawlak, a Nicole Powell przypieczętowała niezwykle ważne zwycięstwo swojej drużyny.

- To było naprawdę interesujące spotkanie i tylko szkoda, że nie udało się wygrać, bo były na to szanse - skomentował mecz Elmedin Omanic, szkoleniowiec Energi. - Można patrzeć w statystyki, ale ja tego nie zrobię. Zabrakło kilku akcji, paru szczegółów do wygranej. Rywal udowodnił, że jest bardzo dobrym zespołem. Ja z kolei chciałbym bardzo podziękować fanom, którzy tak niesamowicie nas dopingowali!

Najlepszą zawodniczką wśród gospodyń była Maksimovic, która rozgrywa znakomity sezon. W sobotę w swoich statystykach zapisała 19 punktów i 13 zbiórek. W końcówce meczu chyba niepotrzebnie sprawy w swoje ręce starała się w pełni wziąć Bridgette Mitchell, której akcje przyniosły Katarzynkom więcej szkód, w porównaniu z pożytkiem... Skuteczności zabrakło również Jazminie Sepulvedzie, która tego wieczoru trafiła tylko cztery razy, na 14 prób.

Krakowianki udowodniły, że są wielkim zespołem. W Toruniu brylowała DeMondt, która najwyraźniej lubi grać przeciwko toruniankom. W pierwszej rundzie to również ona okazała się najskuteczniejsza w swojej drużynie. W Toruniu dodatkowo znakomicie wypełniła lukę powstałą po braku Phillips. - Wygrana bardzo nas cieszy. Pokazałyśmy charakter, pokazałyśmy, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem. Przygotowywałyśmy się do tego meczu solidnie, a to dało efekt - powiedziała na koniec Bjelica.

Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków 73:79 (17:21, 17:15, 25:20, 14:23)

Energa: Jelena Maksimovic 19 (13 zb), Julie Page 19, Bridgette Mitchell 10, Jazmine Sepulveda 10, Weronika Idczak 9, Leah Metcalf 4, Emilia Tłumak 2.

Wisła Can Pack: Anke DeMondt 23, Nicole Powell 18, Ewelina Kobryn 10, Ana Dabovic 10, Milka Bjelica 8, Paulina Pawlak 4, Magdalena Leciejewska 2, Petra Ujhelyi 2.

Komentarze (2)
kibicprawdziwy
15.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda tylko że mecz był w internecie a nie w tvp...jak długo jeszcze koszykówka kobiet będzie traktowana po macoszemu? 
Liyah
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mecz był rewelacyjny..emocje były do końca. Miałyśmy ogromne szanse żeby wygrać z Wisłą i nawet przez jakiś czas prowadziłyśmy 5 pkt, a potem przez jakiś czas 3 punktami. Dziewczyny grały świet Czytaj całość