Podkoszowy drużyny z Nowego Jorku opuścił parkiet kilka minut przed końcową syreną i już nie wrócił, by pomóc swoim kolegom. Okazało się, że powodem takiego obrotu wydarzeń było skręcenie lewej kostki. W najbliższym spotkaniu Knicks zmierzą się z Sacramento Kings. Występ Amar'e Stoudemire'a w tym pojedynku stoi pod dużym znakiem zapytania, choć sam zawodnik wydaje się być optymistą.
- Przejdę wkrótce pewien drobny zabieg, wówczas będziemy mogli to ocenić, zobaczyć, w jakim stanie jest kostka - mówił na gorąco zawodnik Knicks. - Moja sytuacja może zmienić się z dnia na dzień - dodał.
Stoudemire zdobył przeciwko Jeziorowcom 15 punktów. W czwartej kwarcie jednak dosyć poważnie upadł na parkiet. - Nie pamiętam, kto to był, ale on położył na mnie swoje ramię. Uderzył mnie i przez to skręciłem nogę w kostce - wyjaśnił.