- Na pewno nie byliśmy faworytem tego spotkania, a Rybnik to bardzo dobra drużyna, która posiada zagraniczne zawodniczki na wysokim poziomie i myślę, że potrafią one doskonale zapunktować, bo wszystkie punktowały prawie na poziomie 20 punktów. Ciężko zatrzymać taki zespół, takie koszykarki - mówiła po swoim ponownym debiucie na ławce trenerskiej MUKS-u Iwona Jabłońska, która zastąpiła na tym stanowisku Jarosława Zyskowskiego.
W starciu z rybnickim zespołem koszykarki z Poznania dały z siebie wszystko i w trzeciej kwarcie przegrywały różnicą zaledwie sześciu punktów. Potem jednak rywalki poukładały swoją grę, kilka razy trafiły zza łuku, a wynik "odjechał". - Ja jestem zadowolona z postawy swoich dziewczyn, przede wszystkim z gry w trzeciej kwarcie. Znam te zawodniczki ładnych parę lat i mocno w nie wierze - dodaje Jabłońska.
Młode poznanianki pokazały swój charakter i ambicję, ale żeby wygrywać w Ford Germaz Ekstraklasie, takie cechy to zdecydowanie za mało. - Cieszę się, że w tej trzeciej kwarcie dziewczyny uwierzyły i pokazały się. Niestety, taki fragment to za mało na taki zespół, jakim jest w tym sezonie Rybnik. Musimy dalej ciężko pracować, żeby były efekty - mówi opiekunka poznanianek. - W meczu z ROW-em nie przegraliśmy mocno deski, w zasadzie nigdzie mocno nie przegraliśmy oprócz skuteczności, a wiadomo, że bez niej meczu się nie wygra.
Trudno nie zgodzić się ze słowami trenerki MUKS-u, bowiem jej podopieczne zanotowały jedynie 32 procent skuteczności, co przy 52 procentach rybniczanek musiało zrobić różnicę. Wszystko to wynikało jednak z faktu, że Rybnik postawił bardzo trudne warunki w defensywie, z którą poradzić nie potrafiła sobie nawet Larrissa Williams, czyli aktualnie najskuteczniejsza koszykarka rozgrywek. Amerykańska środkowa uzbierała na swoim koncie 6 punktów, trafiając jedynie 3 z 16 oddanych rzutów z gry.
- Williams niestety w tym meczu zagrała słabo, a nasza druga Amerykanka, czyli La Fleur niestety swoją grę opiera tylko na rzucie. Fajnie... ale w koszykówce trzeba też bronić - ocenia Jabłońska. - My niestety nie posiadamy Amerykanek na takim wysokim poziomie, jak chociażby w Rybniku. Wiem jednak, że wzmocnienia, które musimy mieć, muszą być lepsze.
- Nic nie zmienia jednak faktu, że bardzo gratuluję drużynie z Rybnika zwycięstwa i życzę jej jak najlepiej, bo pokazuje w przeciągu całego sezonu naprawdę fajny basket. Życzę tej drużynie walki o najwyższe cele, bo na to zasługuje - dodała na zakończenie.
Dla MUKS-u mecz z Rybnikiem był ostatnim w 2011 roku, jaki zespół rozegrał we własnej hali. Do końca grudnia pozostały już tylko dwie kolejki, a w nich poznanianki zagrają w Gorzowie z KSSSE AZS PWSZ oraz Łodzi z Widzewem.