To widać szczególnie na trybunach. Podczas ostatniego derbowego starcia z PC Siden Toruń miejscowi kibice nie wytrzymali. Klub Kibica wywiesił nawet transparent z wymownym napisem - " Nic nie robicie, my spadamy - cały zarząd do wymiany". Sytuacja zespołu Aleksandra Krutikowa jest fatalna. Bilans 0-10 mówi sam za siebie.
Inowrocławscy fani zdecydowanie domagają się zmiany szkoleniowca oraz przede wszystkim wzmocnień zespołu. - Podczas potyczki z PC Siden przegraliśmy walkę na deskach, choć robiliśmy co mogliśmy w obronie - podkreślił Karol Michałek. - W każdy mecz wkładamy mnóstwo serca i walki. W ostatniej kwarce zabrakło nam szczęścia, gdyż końcówka wyraźnie należała do torunian.
Właśnie braki w rotacji są największym problemem Sportino. W najbliższym czasie powinniśmy się spodziewać jednak dwóch poważnych wzmocnień w inowrocławskiej drużynie. - Niestety, okienko transferowe zostanie otwarte dopiero za kilka tygodni i obecnie nie ma możliwości zakontraktowania jakiegoś zawodnika. Mamy spory problem z rotacją - zauważył Krutikow.
- W I lidze mogą grać wyłącznie polscy zawodnicy, a przecież zamknięto ostatnio w dziwny sposób Tauron Basket Ligę, co stawia wyższe wymagania przed Polakami. Przez ten przepis z zawodnikami rozmawia się trudno, choć cały trzymamy rękę na pulsie. Musimy się wzmocnić na kluczowych pozycjach, ale nie jestem pewien, czy tak będzie - zakończył opiekun Sportino.