Hackett w Treviso?
Jak podają włoskie media Daniel Hackett sygnował roczny kontrakt z włodarzami Benettonu Treviso. Jednak póki co klub nie potwierdził tej informacji. Warto dodać, że Daniel jest synem Rudy 'ego Hacketta - gwiazdy Uniwersytetu Syracuse w latach 70-tych. Jego ojciec występował również na parkietach ligi włoskiej.
Hackett koszykarskiego rzemiosła uczył się początkowo w ekipie Scavolini Pesaro. Następnie wyjechał za ocean, do Stanów Zjednoczonych, gdzie trafił do St.John Bosco High School. W 2006 roku zadebiutował w lidze NCAA, bowiem został graczem USC Trojans. W pierwszym sezonie na parkietach ligi akademickiej notował średnio 5,3 punktu, 2,9 zbiórek oraz 2,8 asyst. W minionych rozgrywkach na swoje konto zapisywał 8,6 punktu, 3,8 zbiórek, 3,2 asyst, 1,2 przechwytów.
Największym sukcesem w krótkiej karierze niespełna 21-letniego gracza było dotarcie do Sweet 16 NCAA. Gracz ten ma za sobą także występy w Reprezentacji Włoch do lat 20. Znakiem rozpoznawczym Hacketta są świetne podania, znakomity przegląd pola oraz niezwykle skuteczny rzut z dystansu. Do tego potrafi samemu wypracować dobrą pozycję do oddania rzutu, a także potrafi poprowadzić wziąć odpowiedzialność za wynik na swoje barki.
Butler graczem Caserty
Beniaminek LEGA Basket - Pepsi Caserta parafował roczny kontrakt z Jamarem Butlerem.
Butler przygodę z basketem rozpoczął w 2004 roku, kiedy to dostał się na Uniwersytet Ohio State. Pierwszy sezon nie był najlepszy w jego wykonaniu, bowiem był on tylko zmiennikiem. Dopiero w drugim roku na parkietach NCAA pokazał, że jest solidnym rozgrywającym. Wówczas to gracz ten notował średnio 10,1 punktu, 4,6 asyst oraz 3,3 zbiórek. Warto dodać, że jego skuteczność rzutów zza linii 6,02 wynosiła 41,4 procent. Wydawało się, że z roku na rok będzie lepiej, ale w sezonie 2006/07 mimo, iż rozegrał 39 spotkań spisywał się gorzej aniżeli w poprzednim turnieju. Warto jednak dodać, że dotarł razem z kolegami z drużyny aż do finału Final Four, gdzie ostatecznie uległ ekipie Florida Gators. Kolejne rozgrywki były już pokazem jego świetnych umiejętności. Niespełna 23-letni gracz zapisywał na swoje konto 14 punktów, 3,3 asyst oraz 1 przechwyt. Nadal na bardzo wysokim poziomie była jego skuteczność rzutów 3 punktowych - 44,4 procent.
Jamar razem z Uniwersytetm Ohio State wygrał NIT. Jest to turniej dla ekip, które nie awansowały do Final Four, ale otrzymały specjalne zaproszenie od organizatorów. Gracz ten niedawno wystąpił w Portsmouth Invitational Tournament i tam został wybrany najwartościowszym zawodnikiem (MVP).
Arnold podpisał kontrakt z LaFortezzą Bolonia
Włoskie media donoszą, że Jamie Arnold podpisał roczną umowę z włodarza LaFortezzy Bolonia. Niebawem ma to zostać ogłoszone przez sterników klubu.
Arnold to doświadczony, 32-letni koszykarz, który pochodzi z Detroit w stanie Michigan. Pierwsze koszykarskie kroki stawiał w 1994 roku. Został on wówczas graczem drużyny uniwersyteckiej - Wichita State. Już w debiucie pokazał się z kapitalnej strony, dopisując do dorobku drużyny średnio 12,6 punktu oraz 9,7 zbiórek. W kolejnym sezonie nie pojawił się na parkiecie. Jednak gdy powrócił w 1996, to zrobił to w wielkim stylu. Jamie zakończył Tournament ze średnią zdobyczą ponad 15 "oczek" na mecz.
W 1997 roku sygnował roczny kontrakt z belgijskim Houthalenem. Pierwszy sezon na europejskich parkietach był rewelacyjny w wykonaniu amerykańskiego skrzydłowego. Świetne mecze zaowocowały przeniesieniem do czołowego klubu ligi izraelskiej - Galilu Elyon. Także i tam pokazał się z bardzo dobrej strony, kończąc sezon jako 5. strzelec i najlepszy zbierający ligi - 19,7 punktu oraz 9,6 zbiórek. W kolejnym sezonie nadal występował w trykocie izraelskiego teamu. Jednak w styczniu 2000 roku doznał kontuzji i został zastąpiony przez Kevina Robity'ego. Kilka miesięcy później wziął udział w Lidze Letniej NBA - New York Knicks. Nie dostał on jednak oferty od sterników nowojorskiego zespołu i trafił do Francji, do ekipy Evreux. Nad Sekwaną Arnold był wyróżniającą się postacią nie tylko swojej drużyny, ale również całej ligi. Pod koniec rundy zasadniczej - w kwietniu 2001 roku ponownie doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszej gry w tamtych rozgrywkach. Do momentu urazu notował średnio 20 punktów, 11,3 zbiórek oraz 1,7 asyst. Pod koniec sezonu w Cyprze, podpisał kontrakt z ekipą Keravnos Nicosia, ale to w barwach Krki Telekom Novo Mesto występował w sezonie 2002/03.
32-letni gracz nadal zachwycał swoją grą. Zarówno w Pucharze ULEB, Lidze Adriatyckiej jak i w lidze słoweńskiej odnotowywał kapitalne występy. Na parkietach europejskich dopisywał do konta swojego teamu 20,9 punktu, 11,4 zbiórek oraz 3,5 bloków na mecz. Statystyki jak i postawa gracza zrobiła duże wrażenie na sternikach DKV Joventutu Badalona. Hiszpański team zaoferował Amerykaninowi dogodne warunki finansowe, a ten bez wahania parafował kontrakt. Nawet w najsilniejszej lidze w Europie - ACB, nie było mocnych na Jamiego. Debiutancki sezon na hiszpańskich parkietach zakończył ze średnimi rzędu 18,1 punktu oraz 7,5 punktu, zaś w kolejnych rozgrywkach tylko potwierdził swoją klasę. Tak znakomite wyniki nie obeszły się bez echa. Po gracza sięgnął prawdziwy potentat na Starym Kontynencie - Maccabi Tel Awiw. Jednak w klubie ze stolicy Izraela zaliczał już nieco gorsze spotkania w Eurolidze, ale w lidze pokazywał się nadal z bardzo dobrej strony. Razem z zespołem zdołał dojść do finału Final Four Euroligi, ale w najważniejszej potyczce razem z kolegami musiał uznać wyższość drużyny Ettore Messiny - CSKA Moskwa. Jego rola nie zmieniła się także podczas współpracy z Nevenem Spahiją.
Kolejnym etapem w jego koszykarskiej karierze było parafowanie 2-letniej umowy z ligowym rywalem Maccabi - Hapoelem Jeruzalem. W barwach tego teamu rozegrał 8 spotkań w Pucharze ULEB, gdzie mógł pochwalić się średnimi rzędu 19,1 punktu, 6,4 zbiórek. Natomiast w rozgrywkach ligowych zapisywał na swoje konto 16,8 punktu (drugi strzelec ligi), 7 zbiórek. Razem z drużyną wywalczył Puchar Izraela.