Ta drużyna zasługuje na większe zainteresowanie kibiców - komentarze po meczu Lotos Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów

Ustępujące mistrzynie kraju z poprzednich dwóch sezonów nie oddały swojej hali i w środowym pojedynku pokonały akademiczki. W ten sposób wciąż nie mamy rozstrzygnięcia w rywalizacji o brązowy medal w sezonie 2010/2011, jednak nadal prowadzą gorzowianki, już tylko 2:1.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ): Gratulacje dla zespołu Lotosu, który w tym spotkaniu rozegrał doskonały mecz w ataku. Trzynaście rzuconych trójek świadczy o tym, że zespół był doskonale dysponowany. Próbowaliśmy zatrzymać Lotos zmieniając systemy obrony, ale nic nie skutkowało. Kluczowym moment to, gdy wyszliśmy na prowadzenie to Oliwia Tomiałowicz rzuciła nam dwie trójki, a do tej pory była gdzieś w cieniu. Dało to mocny sygnał dla zespołu Lotosu i nie mieliśmy w tym dniu żadnych szans z tak dysponowanym zespołem. Na pewno gralibyśmy mądrzej gdyby była Samantha. Nie ma jej, trudno, trzeba grać bez niej.

George Dikaioulakos (trener Lotosu Gdynia): Dziękuję bardzo za gratulację. To był naprawdę fajny mecz. Po szesnastu wygranych z rzędu ponieśliśmy pięć przegranych z rzędów. Te pięć porażek wykreowało bardzo trudny problem psychologiczny w moim zespole. Mój zespół jest naprawdę młodą drużyną i nie stykał się jeszcze z takimi sytuacjami jak ta, która ma miejsce w play-offach. Prawdą jest to, że te pięć porażek zdecydowało, że zaczęliśmy grać trochę wolniej oraz nie potrafiliśmy podejmować prawidłowych wyborów w trakcie gry. I oprócz problemów taktycznych dołożyły się problemy psychologiczne. Dziękuję kibicom, którzy pojechali z nami do Gorzowa i przyszli na to spotkanie w Gdyni. Jednak chciałbym oglądać więcej fanów na trybunach, ponieważ ta drużyna zasługuje na większe zainteresowanie kibiców. Ta drużyna potrzebuje wsparcia ze strony kibiców nie tylko wtedy, gdy zdobywa tytuły mistrzowskie, ale także gdy zawodniczki dają z siebie wszystko na boisku, walczą twardą o każde zwycięstwo.

Lyndra Weaver (KSSSE AZS PWSZ): Zaczęliśmy bardzo przyzwoicie to spotkanie, bardzo dobrze zarówno w grze ofensywnej jak i defensywnej. Później na drugą kwartę wyszłyśmy jakby delikatnie senne i straciłyśmy przewagę, którą sobie wypracowałyśmy w pierwszej kwarcie. Zaczęliśmy bardzo źle grać w obronie, pozwalaliśmy w drugiej połowie spotkania doprowadzać do łatwych pozycji rzutów za trzy punkty. Oczywiście mamy kontuzję w drużynie, daje również o sobie znać zmęczenie po pięciu spotkaniach półfinałowych, ale to nas nie tłumaczy. Przy odpowiednim poziomie skoncentrowania, poprawności w naszej grze na pewno możemy spotkania wygrywać.

Monica Wright (Lotos Gdynia): Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie i dziękuje kibicom, którzy nas wspierali podczas tego spotkania. Grać przeciwko drużynie z Gorzowa było nam zawsze bardzo ciężko, ponieważ jest to drużyny grającą szybką koszykówkę. Dodatkowo stawiają bardzo trudne warunki pod koszem, ponieważ posiadają bardzo silne zawodniczki. W tym pojedynku my poprawiłyśmy swoją obronę, zaczęłyśmy bardzo głęboko. Na pewno trzynaście trójek pomogło nam wygrać to spotkanie.

Źródło artykułu: