Szkoleniowiec Orlando Magic Stan van Gundy zdaje sobie sprawę, że ten element koszykarskiego rzemiosła może okazać się kluczowy w meczach fazy play-off.
W teamie z Orlando zdają sobie sprawę, że większość okazji do rzutów wolnych zapewnia waleczny pod koszem rywali Dwighta Howarda. Ten jednak nie najlepiej wykonuje rzuty wolne.
Nawet jednak wykluczając statystyki Howarda w rzutach wolnych, pozostali zawodnicy również mają kłopot z tym elementem. Przed piątkowymi spotkaniami Magicy ze średnią 76,6 proc. lokowali się w rzutach wolnych dopiero na 17 miejscu na 30 zespołów uczestniczących w rozgrywkach NBA.
- Żeby być uczciwym, być może się mylę, ale nie mam na to żadnej odpowiedzi i nie wydaje mi się, żebym był w stanie zmienić bardzo wiele w tym. Ale to jest problem - zapewnia van Gundy.
W przegranym 98:102 meczu z Toronto Raptors koszykarze Orlando trafili ledwie 15 rzutów na 27 oddanych. Z czego Howard miał 9/15, a pozostali gracze 6/12.
Stan van Gundy przyznał, że słaba celność rzutów wolnych wprawia go w frustrację.